Włos w zupie

Włos w zupie może uprzykrzyć jedzenie, ale stosunek do niego zależy od wielu okoliczności. Najłatwiej reaguje się w restauracji. Wołamy kelnera, aby zobaczył, co podał, okazując wzburzenie, a następnie prosimy o wymianę dania. W domu, gdy obiad podają rodzice, nie wypada robić awantury z powodu włosa w zupie. Najmniej zwracamy uwagę na tego typu przypadki, kiedy sami jesteśmy autorami pechowego dania. Za każdym razem czegoś się uczymy.

Reakcja na włos w zupie może być postrzegana jako metafora. Bardzo dobrze pasuje do słynnego powiedzenia: „Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia”. Oznacza ono, iż w życiu zachowanie człowieka bywa zdeterminowane okolicznościami, w jakich się znajduje – na nasze decyzje i priorytety ma wpływ wiele czynników. Jaskrawym przykładem widzianym przez każdego obserwatora życia publicznego jest władza i polityka.

Przez media przetacza się obecnie fala krytyki rządzących, a jest im wytykane przede wszystkim: interesowność i karierowiczostwo, dbanie o pomnażanie własnych majątków, nepotyzm, partyjniactwo i kolesiostwo. Najczęściej też poddajemy surowej krytyce bezpośrednich zwierzchników w pracy, twierdząc, że lepiej zrobilibyśmy to lub tamto, ale jak byłoby naprawdę, tego nie wie nikt?

Dobowy czas oglądania telewizji w porównaniu z 10 lat w różnych grupach wiekowych. (wirtualnemedia.pl)

Dobowy czas oglądania telewizji w porównaniu z 10 lat w różnych grupach wiekowych. (wirtualnemedia.pl)

Biblijne powiedzenie o drzazdze w oku drugiego człowieka oraz o belce we własnym oku także potwierdza różnorodność reakcji na włosa w zupie. Internet jest pełen hejtu i wytykania najmniejszych wad celebrytom, ale też zwykłym Kowalskim, o których ktoś coś napisze, natomiast hejterzy nie widzą własnych wad. Generalnie można twierdzić, iż media są współcześnie nastawione na tanie krytykanctwo i z tego żyją, a rzadko kiedy kreują wartości, wskazując odbiorcom autorytety.

Każde słowo, zachowanie i najszlachetniejsze intencje można podważyć, skrytykować czy też wytknąć. Bardzo łatwo w ten sposób niszczy się ludzi, pozostawiając świat bez prawdy lub innych ważnych wartości.

Gotować trzeba umieć, ale nawet najlepszemu kucharzowi może się zdarzyć, iż do jego zupy wpadnie niechciany włos. Uczestnicy życia społecznego powinni dysponować dużą dozą tolerancji i wybaczać, a jednocześnie mają obowiązek głośno mówić o tym, aby każdy kucharz pamiętał o czepku i zasadach higieny pracy. Z kolei ten, kto czyni z włosa w zupie „tragedię społeczną”, „jawne gwałcenie sztuki kulinarnej” i wyolbrzymia jeden błąd, zapominając o latach pracy człowieka, który raz się potknął, sam zasługuje na intelektualną banicję.

Ranking oglądalności stacji tv w ostatnich tygodniach siierpnia 2015 - stacje, które wychowują Polaków. (wirtualnemedia.pl)

Ranking oglądalności stacji tv w ostatnich tygodniach sierpnia 2015 – stacje, które wychowują Polaków. (wirtualnemedia.pl)

Chyba nadszedł czas na dojrzałość odbiorców i klasyfikację pracy mediów kreujących się na opiniotwórcze i jedynie słuszne. W gotowanych przez nich zupach (programach, artykułach prasowych czy internetowych, stylu działania) nie widać często nic oprócz pozy i pustej retoryki „walącej nam po uszach” sloganami: „My wiemy…!”, „Tylko my rozumiemy…!”, „My mamy rację…”, „Tylko nas obchodzi los najbiedniejszych…” itd. To swoiste pojmowanie roli mediów we współczesnym świecie jest autokreacją i socjotechniką koncernów manipulujących masami.

Jako konsumenci mamy prawo do selekcji i rezygnacji z wybranych gazet, dzienników, stacji radiowych, stacji tv, tumaniących nie tylko młode pokolenia portali społecznościowych itd. Tak naprawdę nie chodzi im nawet o włos w zupie, czyli naprawianie świata, ale o frekwencję. Reklamodawcy płacą mediom za ilość odbiorców, a nie za wypełnianie misji społecznych.