Nie ma chyba drugiego tak przejmującego i autentycznego wyznania cierpienia jak u Jessie Reyez w „Figures”. Słuchając (czytając) słów, przyznajemy, że adresat lub też bohater główny, musiał poważnie skrzywdzić dziewczynę. To video zatem może być lajkowane lub przesyłane wprost do chłopaka pozbawionego serca i wyobraźni, który wykorzystał partnerkę, a potem ją porzucił. Dała mu całą siebie, w zamian otrzymując „gówno”. Teraz śpiewa o tym, jak bardzo źle się czuje.
Nie może go odzyskać, jest bezradna i on też powinien tak się poczuć. Przeprosił ją, rozstali się, ale czy wystarczy przeprosić? Dziewczyna cierpi i słuchając jej, nie można nie cierpieć razem z nią. Dlatego to chyba numer jeden na liście „cierpiących klipów” z pięcioma kaktusami…
Kaktusy dla Jessie Reyez Figures
Kaktusy przyznajemy za ból oglądania nieprawdy, błędów kompozycyjnych, fałszu i przekłamanych wartości artystycznych. Klip Jessie jest malutkim arcydziełem teatralnym, wspaniałą jednoaktówką, ale i tu można się do czegoś przyczepić.
Rozpacz dziewczyny potęguje świadomość, że on chciał od niej tylko „figur”. Można wyobrazić sobie rozmowę kochanków, kiedy rozstają się, on jej mówi coś w rodzaju: „Przepraszam, ale to była miłość tylko fizyczna”, a ona odpowiada mu: „Jak to fizyczna, przecież ja cię kocham?!”. Wówczas on filmowo odpowiada coś w rodzaju: „Nie jestem gotowy na poważny związek” lub komediowo „Jestem za młody, aby się wiązać na stałe”.
Piosenka Jessie pokazuje różnice między dwoma światami męskim i kobiecym, jest przestrogą przed ślepym zaangażowaniem bez przyszłości. Ona dała mu to, co ma najlepsze, on jej też. Jednak Jessie czuje się wykorzystana i porzucona. A gdyby ona zostawiła chłopaka? Dokoła niej jest wielu innych chłopców i dziewcząt, którym się podoba, ale przecież wciąż kocha jego – wyznaje.
[www.youtube.com/watch?v=wxLUj1Mrars]
Co to są te „miłosne figury”, o których śpiewa Jessie? Seksualne pozycje? W takim razie dziewczyna oskarża chłopaka o traktowanie jej przedmiotowo – „Zmieniłeś mnie w dotyk” – słyszeliśmy kiedyś z ust E. Górniak. To wina złego wychowania chłopców. O dziwo, ich matki często usprawiedliwiają samcze zachowania synów, mawiając: „Młodość musi się wyszumieć!”: przetrenować seksualne pozycje? Tak samo mówią matki o młodych małżeństwach, którym coś tam nie wychodzi: „Muszą się dotrzeć”: ćwiczyć miłosne pozycje? Czyżby dobry seks był lekiem na całe zło tego świata?!
Wyszumieć się…
Z pewnością w życiu intymnym doświadczenia seksualne przydają się. Ciekawe, skąd wzięło się doświadczenie seksualne chłopaka Jessie? Ona nie rozumie, dlaczego on musiał „wyszumieć się” właśnie z nią? Nie wiemy czy bohaterka wcześniej kogoś „nie zmieniła w dotyk”, aby potem go porzucić.? Cierpienie własne uodparnia na cierpienie drugiego człowieka. W młodości zwykle kochamy i pragniemy kogoś poza naszym zasięgiem, nie widzimy tych, którzy nas kochają – standard. Tym razem dziewczyna została sama…
Dotykanie kaktusów boli tak jak oglądanie nieprzemyślanych klipów. Fałsz zasługujący na kaktusa pojawia się w podejrzeniu: czy bohaterka cierpi z powodu porzucenia czy braku seksu – tytułowych figur?
Drugiego kaktusa klip dostaje za szerzenie egoizmu jednostki: Jessie chce chłopca dla siebie, nie licząc się z jego uczuciami. Tak, ona czuje, że była zabawką w jego „dłoniach”, ale teraz sama chciałaby „pobawić się nim” i sprawić, aby cierpiał, śpiewa o tym wyraźnie. Domyślamy się, że z następnym chłopakiem właśnie tak postąpi. Przesłanie piosenki: pierwsze – seks jest piękny; drugie: zło rodzi zło!