Ponad 150 milionów odsłon IDGAF Dua Lipa od stycznia 2018 i nowy skrótowiec (akronim) made by Dua Lipa (22l.). Nie jest to skrót typu OMG, czyli „Oh My God” wskazujący na delikatne zdziwienie lub szok. IDGAF znaczy: „I don’t give a fuck” – co translator google tłumaczy: „Ja się nie pieprzę”? W kontekście piosenki z przesłaniem przełożono to na tekstowo.pl jako: „Mam wyjeb*ne” – dlatego tamże ograniczenie wiekowe tekstu. Dla niewtajemniczonych to samo co dawne: „Mam cię/to w dupie”.
Niezależnie od tłumaczenia IDGAF, czy bohaterka nie uprawia seksu lub czy ma wyjeb*ne na seks ze swoim byłym, przekaz jest wyraźny: dziewczyny mają prawo do ekspresji i do używania języka wulgarnego, kiedy uznają, że sytuacja tego wymaga. Chciał ją uzależnić od siebie poprzez seks? Niedoczekanie! Zdradził i porzucił? IDGAF – ona ma to gdzieś!
Jest to utwór miłosny, współczesny o odrzuceniu i nerwach, furii, rozczarowaniu, jakiego doznała dziewczyna po zdradzie. OK, w piosence pojawia się rzeczownik boy – chłopiec, ale na video jakieś sklonowane dwa oddziały kobiece stają naprzeciwko siebie, więc może dzieło ma znaczenie metaforyczne? No, nie musi chodzić o związki hetero, po pierwsze, po drugie w ogóle nie musi chodzić o miłość, ale ekspozycję buntu wobec narzucania czegokolwiek, co nosi znamiona konwenansów.
Za daleka metafora? Dwa kolory oznaczają dwie siły, jakie walczą ze sobą wewnątrz bohaterki. Wygrywa jednak duma i czytelne zasady, przede wszystkim wierność. Współczesny feminizm? Ale! Przy całej nienawiści emanującej z klipu, sam pomysł na lustrzane odbicie, taniec dwóch przeciwstawnych „klanów” lub stanów ducha, jest rewelacyjny! Realizacja: czapki z głów.
[www.youtube.com/watch?v=Mgfe5tIwOj0]
Bohater IDGAF Dua Lipa
Bohater negatywny to zdrajca. Porzucił ją, ale „łasi się” i próbuje wrócić. Wydaje mu się, że był taki super i „dawał dziewczynie przyjemność w łóżku”, więc ona na pewno mu wybaczy. Prawdziwy zarozumialec i egoista! Pyszałek zasługujący na wszystko co najgorsze. Dobry seks dla kobiet jest istotną częścią życia intymnego, ale nie usprawiedliwia zdrady. IDGAF – z wulgaryzmem w środku to język znany męskiemu światu i jednoznaczny. Gdyby D. Lipa i inni autorzy tekstu (J. A. Dean, J. D. Kirkland, L. M. Principato, S. Stonestreet, U. O. Emenike) sformułowali przekaz delikatniej, mogłoby nie być pożądanego efektu.
Piosenka ma wkuć się jak strzykawka do krwiobiegu zdrajców lub zarozumiałych natrętów i wpuścić jad, żeby delikwenci cierpieli. Słowa, video, choreografia, kostiumy, scenografia mają wywołać u nich ból. Mają też uzmysłowić dziewczynom, żeby nie patyczkowały się w swoich emocjonalnych wypowiedziach. Nie można być kulturalnym wobec „bandyty”, który krzywdzi!
Niestety, dla innych odbiorców video może być męczące w odbiorze i zbyt wulgarne właśnie z racji zalet, jakie ma dla grupy docelowej: zdradzonych i porzuconych. Jest zatem zbyt seksistowskie, naiwne czy nadęte – trudno powiedzieć? Czasami, gdy ktoś mówi, że ma coś „w dupie”, tak naprawdę wyznaje, jak bardzo mu na tym czymś zależy. Ponadto w tekście jest jeden winowajca, autorzy nawet nie wysilili się na zdanie autorefleksji.
Zdrada
Dziewczyna dowiaduje się o zdradzie chłopaka z ust przyjaciółki i to jej bardziej wierzy niż chłopcu. Niewiele ich łączyło poza seksem, skoro Dua zupełnie nie chce słuchać argumentów „byłego”. Dotykanie kaktusów boli – tak jak oglądanie nieprzemyślanych klipów. Nie można bronić samczych zachowań mężczyzny, ale z ust dziewczyny słychać fałsz zasługujący na kaktusa. Drugiego dostaje klip za seksizm i trzeciego za wzbudzanie pogardy do ludzi.