Czego mężczyźni nie lubią u kobiet? – 7

Nie mam pojęcia, jak jest w innych krajach, ale wiele razy spotkałem kobiety ogromnie wyczulone na punkcie traktowania ich przez mężczyzn. Raz w tramwaju konduktor z powodu hałasu podniósł głos, prosząc studentkę o bilet do kontroli. Ta zamiast odpowiedzieć na proste pytanie: „Ma pani bilet czy nie ma?!” obraziła się na ton głosu urzędnika: „Ja sobie nie życzę, aby pan się na mnie wydzierał!”.

Źle rozpoznała sytuację i takie właśnie są kobiety: „stają okoniem”, czyli stawiają się i buntują wówczas, gdy potrzeba być pokornym i/lub za coś przeprosić. To wynika z faktu, że zawsze „ostatnie zdanie” musi należeć do was, a przecież nie można zawsze mieć racji. Facet lepiej wyczuwa, kiedy i na ile może sobie pozwolić, kobiety w przedziwnych okolicznościach przez głupotę czy naiwność tracą instynkt samozachowawczy.

7. Gdy buntują się lub zadzierają nosa z próżności.

jakmniekochasz

Piszczą i „palą gumę” na widok myszy czy pająka,  a gdy dwumetrowy konduktor prosi o pokazanie biletu, strzelają focha, ryzykując wyrzucenie z tramwaju na mróz i mandat. Na zdjęciu wspaniały „Kabaret Hrabi”, autorzy i wykonawcy wielu skeczy a wśród nich jeden, w którym dziewczyna podczas randki chce sprawdzić, jak bardzo może liczyć na odwagę swojego ukochanego.  Obraża i prowokuje do bójki dwóch „dresiarzy” osiłków, a chłopaka prosi, aby pokazał, co potrafi. Ten przerażony pada ofiarą na glebę, a tamci go kopią za nią. Rozstając się z parą, uderzają w twarz także „pyskatą dziewczynę” prowokatorkę. Wtedy ona mówi zdanie w chmurce. Czasami więc kobiety wykazują najwyższy z możliwych poziom autodestrukcji tylko po to, aby zaspokoić własną próżność.