Witaj w klubie

Film pokazuje ścieżkę dochodzenia głównego bohatera Rona Woodroofa – zarażonego HIV przez prostytutkę – do prawdy o systemie lecznictwa w USA. Mógłby zapisać się do programu testowania lekarstwa kiedyś zakazanego, ale znowu pojawiającego się w szpitalach, specjaliści jednak uznają jego przypadek za niegodny uwagi – pozostał mu miesiąc życia.

Początkowo bohater nie chce pogodzić się z prawdą, ale uświadamia sobie, że siedzenie i bierne czekanie na śmierć nie leży w jego charakterze. Udaje się do biblioteki, aby poszukać wiedzy o sposobach leczenia ludzi chorych na HIV. Dowiaduje się, iż poza Stanami są różne medykamenty, którymi leczy się o wiele lepiej tę chorobę. Z powodu konfliktu interesów koncernów farmaceutycznych leki te nie mogą znaleźć drogi do amerykańskich aptek i chorych. Ron zaczyna nielegalnie zwozić je do kraju. Poznaje środowisko ludzi chorych i cierpiących, umierających, głównie gejów, transwestytów i innych zarażonych, dla których jego działalność staje się ostatnią deską ratunku, promykiem nadziei.

Witaj w klubie – Dallas Buyers Club

Jean-Marc Vallée – reżyser obrazu opartego na faktach autentycznych – dobitnie wskazał na różnice w traktowaniu ludzi chorych na nieuleczalną chorobę od tych, których leczy się w przychodniach i szpitalach za pieniądze podatników. Widzimy tu strach, z jakim społeczeństwo odnosi się do zarażonych i nosicieli HIV. Przerażająca w filmie jest pogarda środowisk lekarzy i zwykłych ludzi wobec chorych, dla których HIV oznacza wyrok śmierci. Nawet miliony widzów i recenzentów tego dzieła wpisuje w komentarzach zdania typu: „wiedzieli, w jaki sposób można się zarazić i sami sobie są winni”.  Podobnie jak w „Filadelfii” chory bohater grany przez Toma Hanksa – Andrew – został pozostawiony sam sobie, koledzy odwrócili się od niego a szefowie wyrzucili z pracy, tak samo Ron traci wszystkich. Jest odważny i przebojowy, komunikatywny i przebiegły, ale społeczeństwo też go odrzuciło, łącznie z przyjaciółmi, a wszyscy inni albo nim gardzą. Tylko dla zarażonych Ron jest jedynym sprzymierzeńcem.

Witaj w klubie

Witaj w klubie – Jared Leto (po lewej) i Matthew McConaughey (po prawej)

Odtwórcy głównych ról, Matthew McConaughey (Ron) i Jared Leto (Rayon) zasługują na Oscary. Jedno zdanie Rayona zmuszonego do udania się do szpitala, gdy już całkowicie opadł z sił: „Ja nie chcę umierać” – sprawia, że można zapomnieć o pozostałych filmach i kreacjach stworzonych przez artystów w 2013 roku. Jedno zdanie, esencja bytu i cel wszystkiego.

„Witaj w klubie” to metafora świata, w którym umierający pacjenci, wyrzuceni poza nawias społeczny, pokazani zostali jako jedyni niemal ze znamionami człowieczeństwa (jest tu jeszcze Dr Eve Saks – grana przez Jennifer Garner). To od nich uczymy się empatii, heroizmu, tolerancji, godności. Walczą z chorobą, chcą żyć a nie umierać i potrafią dzielić się resztkami radości z innymi.

Oficjalny zwiastun

[http://www.youtube.com/watch?v=ety5kOjlXoU]

Świetne kreacje aktorskie