Szpilka vs Basile

Artur Szpilka pokonał Gonzalo Basile w czwartej rundzie przez TKO. Była to walka bardzo słaba w wykonaniu Argentyńczyka, który wcześniej odgrażał się i obiecywał zupełnie inną postawę. Nawet miał ochotę „zająć się dziewczyną Szpilki” po tym, jak go rozbije. Słowa, słowa, słowa, a realia zgoła odmienne. Czterdziestoletni Basile, ojciec piątki dzieci, powinien postąpić jak wielki Mosley – podjął decyzję o zakończeniu kariery, ponieważ „przegrywa już w ringu z dzieciakami”.

Postawę Artura oceniam bardzo wysoko – zwyciężył po dobrej walce. Nie było może fajerwerków stylu, lecz udało mu się wykorzystać to, co ma najlepszego. W wywiadach po walce jednak okazało się, że pięściarz jest z siebie niezadowolony, ponieważ „zawiódł trenera, zapominając o taktyce i wskazówkach treningowych”.  Trener Łapin ma prawo do swoich uwag, ale jako kibic oczekuję budowania dobrego wizerunku sportowca, a temu jawna krytyka podopiecznego w mediach z pewnością nie służy. (Zob. artykuł na stronie Eurosportu)

Szpilka vs Basile - zwycięski Szpilka (foto: PAP)

Słowa Szpilki i bicie się w piersi z pokorą po walce świadczy o tym, że zrobiono mu „pranie mózgu”.   To doprawdy żałosny widok, gdy między rundami trener strzela focha na zawodnika albo złości się na niego, a po walce zamiast pochwalić go przed kamerami, rozwodzi się nad własnymi planami i ambicjami wobec minionej walki. Albo trener Fiodor Łapin ma przerost ambicji, więc niech sam wejdzie do ringu, albo Szpilka to rzeczywiście nuworysz. Każdym takim zachowaniem trener mówi, że jego podopieczni to zgraja palantów, których nie tylko trzeba szkolić, ale też wychowywać. Wszystkie komentarze po meczu powinny były wyglądać mniej więcej:

„Walka była udana. Przeciwnik otrzymał już w pierwszej rundzie kilka mocnych ciosów na tułów i głowę. Taki był plan taktyczny. W następnych rundach Basile nie miał ochoty do walki, ale chyba nie wiedział, co się dzieje dokoła. Artur walczył poprawnie i wykorzystał wszystkie swoje walory.”

W sali treningowej już całkiem profesjonalnie można zwracać uwagę na inne aspekty. Reasumując: walka była profesjonalna, nieprofesjonalne zaś zachowanie Szpilki i Łapina po walce. Wyraźnie zapomnieli, że osiągnęli postawiony sobie cel. Ze zwycięstwa należy się cieszyć, ponieważ zawsze może to być ostatnie. Więcej więc skromności, mniej prania mózgów podopiecznym Panie Łapin i mniej wychowywania ich, traktowania jak dzieci z pampersami między nogami. I jeszcze jedno: jeżeli bardzo się chce dorosłego mężczyznę wychować i daje się publicznie do zrozumienia, że to właśnie się robi (ocenianie zachowania, utyskiwanie i żalenie się mediom), to potem trzeba brać też moralną odpowiedzialność za efekty tego wychowywania. Przykłady zachowania Diablo – próba samobójcza – a także prawomocny wyrok Kosteckiego świadczy przeciwko metodom wychowawczym stosowanym w grupie 12round… Czyż nie?

Tak jakby Łapin i Wasilewski – trener i pracodawca mówili zawodnikom: „Jeszcze wam dużo brakuje do ideału” albo „Nie za to wam płacimy” i wciąż niezadowolenie. Przecież to dorośli ludzie i profesjonaliści, zatem świadomi wszystkiego, ale… Kiedy się już wejdzie do ringu, poziom adrenaliny jest tak ogromny, że…, a jeśli jeszcze dostanie się po mordzie wbrew taktyce Łapina i wbrew wcześniejszym treningom, to… zawodnik ma prawo zapomnieć o stylu i ratować się jak potrafi najlepiej. Do zrozumienia tej prawdy jednak też trzeba dojrzeć. Dla fanów boksu ważniejsze od stylu jest serce, ringowa mądrość i spryt. To one decydują, że potencjalnie słabszy wygrywa z silniejszym. Adamek też stawiał na szali młodość i szybkość w walce z Kliczką, ale oszołomiony siłą, nadludzką potęgą ciosów Ukraińca musiał odpuścić i w efekcie błąkał się po ringu.