Polska vs Brazylia 3:2 w LŚ 2012

Polscy siatkarze „rozpracowali” Brazylijczyków 3:2. To już kolejne zwycięstwo w ciągu ostatnich dwóch tygodni z wielką drużyną Bernardo Rezende w Lidze Światowej.  Pierwszy set poszedł Polakom gładko. Doskonale spisywał się Kurek i Bartman w ataku, Możdżonek i Nowakowski w bloku, Ignaczak w obronie. W secie drugim rozgrzali się i uwierzyli w siebie goście. W secie trzecim pojawili się Kubiak i Kosok, polska drużyna zagrała bez kompleksów, aby kolejny przegrać. Tie break zdominowali rewelacyjni nasi siatkarze.

To bardzo budujące zwycięstwo z kilku powodów. Po pierwsze w perspektywie zbliżającego się wielkimi krokami Londynu. Wydaje się, że nadzieje polskich kibiców na medal olimpijski mogą być uzasadnione. Po drugie widać, że drużyna trzyma poziom i zmiennicy bez kompleksów wchodzą na zmiany, podwyższając poziom gry. Trzecia sprawa równie ważna to podejście trenera do chłopaków. Anastasi świetnie czytał grę. W kulminacyjnych momentach zdecydował się na zmiany i miał dobrego „czuja”. Ponadto podczas przerw, które brał także z rozmysłem, uspokajał zawodników. To jego łagodne: „Come down, come down…” – spokojnie, spokojnie w momentach porażek i sukcesów miały swoistą wymowę. Wykazywał duży szacunek dla podopiecznych, zaufanie i wiarę w ich siły. Całkiem inaczej zachowywał się Resende, wielki trener Brazylijczyków, OK, wielki, ale nie on przecież gra. Natomiast puszy się i stroszy, parska i strzela w podopiecznych piorunami, a oni i tak robili, co chcieli…

Polska vs Brazylia 3:2 w Lidze Światowej 2012 r. w Katowicach

Wielkie brawa dla całej drużyny Brazylii – Polacy byli poza ich zasięgiem, a może poza zasięgiem całej czołówki? Oby ich forma nadal rosła. Czy nadchodzi zmierzch potęgi i prymatu Brazylii? Gwiazdorzenie nie wyszło im i ich trenerowi na dobre, ale to nie nasz problem.

Minusy w polskiej grze? Brak gry środkiem w pierwszych setach wprost drażnił. Podobnie kilka zepsutych piłek Bartmana (zagrywka, atak)… Aż się prosiło, aby go zmienić zamiast Kurka, ale trener postanowił inaczej i drużyna wygrała, więc nie ma sprawy. Za tydzień Liga Ś. w Brazylii – nie będzie lekko, ale trzymamy (wszyscy kibice) kciuki.