Nauka to konieczność

Od czasów oświecenie człowiek ma świadomość, że nauka jest gwarancją postępu. Wciąż rośnie zapotrzebowania na różnego rodzaju dobra materialne i oczekiwania społeczne. Nauka je zaspokaja.

Odkrycia geograficzne, wynalezienie druku i maszyny parowej, wzrost demograficzny i uprzemysłowienie, dynamika życia na Ziemi wymusiły poszukiwania rozwiązań na wiele społecznych problemów. Im więcej ludzi, tym większe zapotrzebowanie na pokarm, mieszkania, meble itd. Dawniej jeden rzemieślnik, np. kowal, potrafił wykonywać przedmioty i usługi, aby zaspokajać potrzeby osad/y. Współcześnie dobra te produkują i rozsyłają po całym świecie wielkie koncerny. Ziemia przypomina globalną wioskę.

Badania naukowe prowadzone są w większości po to, aby ulepszać i zaspokajać potrzeby społeczne. A ludzi na świecie jest coraz więcej. Dla przykładu za czasów Chrystusa, czyli 2010 lat temu żyło na Ziemi około 300 milionów ludzi. Wiek XIX przyniósł zmianę do ponad 1 miliarda.

Nauka jest wielka

W 1960 roku liczba mieszkańców Ziemi przekroczyła 3 mld, aby w 1999 roku pobić rekord: 6 miliardów. Gdyby nie nauka, nowoczesne metody upraw i hodowli zwierząt, nie byłoby czym wykarmić ludzi. Nie byłoby też miejsca do życia, mieszkań, wieżowców i innych dóbr pozwalających z optymizmem patrzeć w przyszłość.

Z punktu widzenia jednostki nauka kojarzona bywa z przymusem chodzenia do szkoły i nakazem uczenia się „bezsensownych rzeczy”. Matematyka, fizyka, biologia czy chemia na poziomie elementarnym zapoznaje młode pokolenia z możliwościami konkretnych gałęzi wchodzących w skład nauki. Szkoła przypomina muzeum z wieloma eksponatami z różnych dziedzin ludzkich odkryć.  Muzeum, bo chodzi o rzeczy już odkryte. Uczymy się podstawowej prawdy, że to, co kiedyś odkryto, można udoskonalić i nie ma w nauce rzeczy tabu, tematów, o których się nie mówi.

Wszystkim buntującym się przeciwko szkole można by dowcipnie powiedzieć: „Wracajcie do jaskiń”. Prawda o nauce jest w istocie dość okrutna. Dla tych, którzy jej rozwojowi się tylko przyglądają, świat ma plakietki z napisem „niewolnik”. Podążających za nią i rozwijających wraz z nią nazywa „odkrywcami” lub „zwycięzcami”. Jeśli konkretny naród chce współcześnie istnieć, musi się kształcić i rozwijać, w przeciwnym razie zniknie w otchłaniach niechęci „odkrywców”.

Nauka nie jest żadną wielką filozofią, służy celowi zaspokajania ludzkich potrzeb, a ludzi przybywa. Każdy niezależnie od wieku i miejsca zamieszkania, może wnieść do dorobku cywilizacji coś wartościowego. Rozwijając zainteresowania, ćwicząc różne dziedziny nauki, dowiadujemy się o własnych zdolnościach i o świecie przyrody. Przyswajamy wiedzę o odkryciach naukowych i o przeszłości. Kto nie chodzi do szkoły, ten nie zdobywa wiedzy i nie poznaje różnych prawd i praw. Jak powiedział Kohelet – człowiek mądry żyje w blasku światła, głupi w ciemności.

Z punktu widzenia użytkownika różnych nowoczesnych sprzętów przyjemnie patrzeć w przyszłość. Powstanie wiele potrzebnych i miłych dla ludzi „elektronicznych zabawek”. Sami je wymyślamy, aby żyć wygodniej i nie myśleć o… śmierci.