Whyte vs Parker

Walką wieczoru Whyte vs Parker podczas londyńskiej gali w sobotę 28.07.2018 r. był pojedynek Dilliana Whyte’a (24-1, 17KO) z Josephem Parkerem (24-2, 18KO). Pierwszy z nich, Anglik, miał za sobą pasmo zwycięstw, pas  WBC Silver i tytuł drugiego po Joshui pięściarza UK. Tylko raz uległ w ringu w 2015 roku aktualnemu mistrzowi trzech organizacji. Z kolei Parker, Nowozelandczyk, to były mistrz WBO, szczęśliwiec, który w marcu wytrwał między linami z AJ (ejdżejem) 12 rund i zakończył jego ciąg zwycięstw przez KO.

Whyte vs Parker

Zarobił na tej walce osiem milionów funtów i wydaje się, że ten fakt zdemoralizował go i pozbawił pragnienia zwyciężania. Stał w ringu naprzeciwko Whyte’a i robił wrażenie, jakby pojawił się tutaj mimo chodem. Miał jedenaście tygodni na przygotowanie się i tego czasu nie wykorzystał (zob. Joshua vs Parker). Poprzestał wyraźnie na zdobytym do tej pory doświadczeniu.

Od piątej rundy praktycznie unikał walki, naiwnie wierząc, że Anglik nic mu nie zrobi. To zachowanie wpływało na niski poziom widowiska, ale nie tylko ono.

Whyte vs Parker

Uliczna walka to styl Whyte’a, z kolei Parker (po prawej) wydawał się nieprzygotowany fizycznie i kondycyjnie. Mimo wszystko był szybszy od rywala i mógł wygrać. (foto: badlefthook.com)

Dillian (30l.) to nie tylko bokser, ale też kickbokser i zawodnik MMA. Późno zabrał się za treningi bokserskie i stoczył na zawodowych ringach dopiero 24 walki. To odbija się na jego stylu i jakości widowiska. Parker (26l.) okazał się zawodnikiem trudnym do trafienia.

W pierwszych rundach atakował dość schematycznie, lewy na dół lub rozbijający gardę, a następnie prawym zamachowym mocnym sierpem lub prostym. Ale Anglik wytrzymywał je parł naprzód. Bardzo się niecierpliwił i frustrował, bo nie trafiał Nowozelandczyka.

Dillian walczył nieczysto, ale w dziewiątej rundzie trafił idealnie. Parker po raz pierwszy zaliczył deski, bo w drugiej rundzie niesłusznie był liczony. (foto: skysports.com)

Dlatego Whyte popisywał się seriami fauli. A to atakował otwartą rękawicą, uderzał poniżej pasa, a to przedramieniem lub łokciem, a także głową, często całym ciałem kładąc rywala na liny. Dziwnym trafem sędzia tego nie zauważał, za to wyliczył Parkera w drugiej rundzie, gdy Joseph pośliznął się i dostał cios głową w głowę.

Punktacja Whyte vs Parker

Ten faul nie tylko odebrał mu punkty, ale też wiarę we własne siły. Tylko sporadycznie później wykorzystywał swoją szybkość i atakował rywala. Uderzał prostymi i mocnymi zamachowymi prawymi. Ale wszystko na próżno. Whyte okazał wielką odporność na ciosy przeciwnika.

Whyte vs Parker

Dillianowi Whyte’owi należało się lanie za walkę nie fair. Szkoda, że to byłą ostatnia runda i ostatnie sekundy pojedynku. (foto: www.express.co.uk)

Przez cały czas Anglik walczył jak uliczny wojownik, przenosząc wiele technik z kickboxingu i MMA. Z kolei Nowozelandczyk prawdopodobnie był nieprzygotowany fizycznie i kondycyjnie. „Wysiadł” po piątej rundzie, dostał potężne lanie w dziewiątej rundzie i był liczony. Wrócił w dziesiątej rundzie, próbując odrobić straty, ale był zbyt zmęczony. Wypalała się także energia Dilliana, który mimo wszystkich fauli i przewagi na punkty był wolniejszy niż Joseph.

W jedenastej rundzie przeżywał kryzys i mógł być liczony, ale sędzie bardzo go oszczędzał. W ostatniej rundzie Dillian stracił orientację i Parker sponiewierał go resztkami sił. Whyte zaliczył deski i był liczony, zupełnie bezsilny wobec oponenta. Na dwadzieścia sekund przed gongiem słaniał się po ringu, panicznie wieszając się na rywalu. Ten nie miał już sił, aby dokończyć dzieła.

Walka nie mogła w pełni się podobać. Za dużo fauli, tolerancji sędziego dla Whyte’a i za słaby fizycznie Parker nie dali dobrego boksu, jakiego oczekiwali fani. Po walce obaj pięściarze byli zadowoleni z siebie, okazując rywalowi szacunek. Kilka lat temu z Parkerem sparował Polak Izu Ugonoh. Największa pora, aby Izu wszedł na ring i zawalczył o swoją karierę.

Whyte vs Parker