Życiowe priorytety

Ludzie uczeni na całym świecie od XVIII wieku pragną zbudować „perpetum mobile”, maszynę pracującą wiecznie, w nieskończoność. Sceptycy twierdzą, iż jest to zadanie niemożliwe do realizacji. To musiałoby mieć znamiona boskości, coś jak natura? Otacza nas ona z każdej strony, karczujemy lasy, tworzymy miasta i rozwijamy cywilizację techniczną, uważając się za gatunek wybrańców. Gdyby jednak ludzkość wymarła, przyroda poradziłaby sobie z pustką tak wytworzoną w kilka chwil – tak ogólnie można określić mijanie czasu ziemskiego dla Ziemi istniejącej ponoć już jakieś 350 miliardów lat.

Często mówi się, iż nauka daje człowiekowi pole do popisu i otwiera przed nami nowe horyzonty. Cóż jednak mamy odkrywać, skoro wydaje się, iż wszystko co najważniejsze, już zostało odkryte? Mamy przecież komputery, satelity komunikacyjne, światłowody, facebooka i żyjemy w globalnej wiosce. Przeciętny śmiertelnik czytający podręczniki szkolne i oglądający telewizję, nasiąka postawą krytycyzmu wobec rzeczywistości, myśląc coś w rodzaju: „Ja wam pokażę, jeszcze zobaczycie, na co mnie stać”. Tego typu myślenie jest cechą młodości i idealistów, którym się wydaje, iż świat na nich czeka, na ich odkrycia i patenty. Wychowany w ten sposób człowiek cierpi przez całe dorosłe życie, oceniając, iż jednak niczego „przełomowego dla świata” nie dokonał.

Obserwując relacje i sposób zachowania się ludzi, można wnosić, iż ogromna liczba Kolumbów jest wśród nas. Każdy pragnie być odkrywcą i zasłużyć na pomnik w pamięci świata, encyklopediach i podręcznikach. Najwięcej jest takich Kolumbów w internecie – nazywa się ich „hejterami”.W kulturze Zachodu istnieje „ciśnienie twórcze” określane często mianem „wyścigu szczurów”. Ludzie oddani zdobywaniu wiedzy i doświadczeń, karierze, tak na dobrą sprawę zapominają o… życiu. Ciągły pośpiech i poczucie obowiązków rozwoju, rywalizacji, zabija w nas radość z codziennego patrzenia na świat. Dopiero odchodząc z aktywnego życia, wracając do domu ze spaceru, zauważamy, że być może najlepsze mamy już za sobą.

Życiowe priorytety

Życiowe priorytety

Świat mediów i systemy wychowania, nauczania, wmawia  i indoktrynuje ludzi. Zanim zdążymy ustalić własne życiowe priorytety, czyli oddzielimy prawdę o świecie od fałszu, dobro od zła, wydobędziemy wartości z szarej codzienności, budzimy się z niedowierzaniem, stwierdzając, iż życie jest zbyt dynamiczne, za szybko przemija. Świetnie obrazuje to fragment komiksu znalezionego w sieci – zdjęcie powyżej. Młody człowiek stoi na szczycie góry i uświadamia dojrzałemu prawdę o przemijaniu. „Zdobywać szczyty” to metafora ludzkich starań. Poświęcamy im całe życie, aby potem, cóż, tracić wszystko nie tylko z powodu śmierci, ale też tego „żywego ruchu”, jaki jest za nami czy też pod nami, gdy próbujemy wejść na szczyt góry.

W epoce poszukiwań sztucznej inteligencji i presji na osiąganie spektakularnych sukcesów człowiek zapomina, że w zasadzie jest taką odmianą „perpetum mobile” z dość krótką i niepewną gwarancją działania. W każdej chwili możemy stracić wszystko, co w naszym życiu najważniejsze, właśnie życie, a tak rzadko potrafimy się z niego cieszyć. Wciąż w drodze poszukujemy szczęścia z reguły tam, gdzie go nie ma.