Wszyscy mają się dobrze

Film/dramat

Fabuła

„Wszyscy mają się dobrze (świetnie)” (2009) Kirka Jones’a to film o ojcowskich uczuciach do dzieci. Żona Franka (R. De Niro) jednak zmarła kilka miesięcy wcześniej, a on pozostał sam. Całe życie pracował ciężko jako robotnik przy produkcji otuliny PVC do kabli. Tam z powodu toksycznych wyziewów zapadł na chorobę płuc i jego organizm teraz, na emeryturze nie jest dobrze dotleniony. Rozmawia o tym w jednej ze scen filmu u znajomego lekarza. Poszedł do niego na badania po weekendzie, gdy miały odwiedzić go dzieci. Odeszły już dawno z domu, wiodą dorosłe życie i mają własne problemy, a Frank pragnął zebrać wszystkich w rodzinnym domu, jak robiła to żona. Nie udało się, każdy miał jakąś wymówkę: syn dyrygent miał wyjechać na koncerty, córka tancerka (D. Barrymore) miała ważne przedstawienie, córka szefowa jakiejś agencji reklamowej (K. Backinsale) nie mogła wyrwać się z pracy, a najmłodszy syn artysta malarz był bardzo zajęty. De Niro wspaniale zagrał zagubionego ojca, który pragnie zrobić dzieciom niespodziankę i wyrusza na spotkanie z każdym z nich z osobna, aby wręczyć dzieciom zaproszenie na Boże Narodzenie do rodzinnego domu. Ponieważ lekarz zakazał mu podróży w przestworzach, udaje się wszędzie pociągami i autobusami. Najpierw chce zobaczyć się z najmłodszym synem Dawidem zamieszkałym w Nowym Jorku. Przyjeżdża tam, lecz nikogo nie zastaje. Czeka dzień, ale bez skutku. Wsuwa kopertę pod drzwiami syna do jego mieszkania i odjeżdża. Jedzie do Chicago, do córki, która pracuje w agencji reklamowej. Zaskakuje ją w wystawnym domu i wita się z wnukiem. Podczas kolacji okazuje się, że nastoletni chłopiec nie rozmawia z własnym ojcem, tylko do niego burczy ciężko nań obrażony. Kolejnego dnia Frank jedzie do syna dyrygenta. Okazuje się, iż wcale nie jest on dyrygentem, ale bębniarzem, perkusistą. To ojciec sobie ubzdurał lub źle zrozumiał słowa syna: on miał marzenie zostać dyrygentem i być może jeszcze je spełni.

Frank wyrusza w podróż

Spotkanie z córką

W drodze powrotnej Frank leci z Las Vegas samolotem i słabnie na pokładzie. Gdy leży z zawałem serca w szpitalu, odwiedzają go dzieci. Nie mają dobrych wiadomości o najmłodszym Dawidzie. Był on narkomanem i przemycał narkotyki z Meksyku. Tam właśnie zginął.

Interpretacja

Cecha kompozycyjna filmu to wprowadzenie głosów telefonicznych z offu – patrzymy na podróż Franka i jednocześnie słyszymy głosy dzwoniących do siebie jego dzieci. Z reguły mówią o losach Dawida. Zapracowany ojciec, prosty człowiek wpajał czwórce swoich dzieci ambicje bycia kimś lepszym niż on sam. Chciał, aby się uczyli i osiągnęli sukcesy życiowe. Dzieci były bardzo przejęte tymi jego wskazówkami. Niestety, nie wszystkie dawały rady sprostać planom ojca. Matka miała z nimi lepszy kontakt. Zwierzali się jej ze wszystkiego, a ona podawała mężowi tylko taką wiedzę o dzieciach, jaka nie była w stanie go dotknąć, zniszczyć jego wyobrażeń, wielkich marzeń o swoich pupilkach.

To film o miłości i samotności człowieka, który nagle dowiaduje się, że choć był wielkim autorytetem dla swojej rodziny, to jednak ukrywali przed nim wiele prawd. Żona nie okłamywała go, ale była tolerancyjna dla dzieci i uznawała ich prawo do samorealizacji i życiowych błędów. Z kolei ich porażki mogły obniżać samoocenę męża.

Ojcowie często oczekują realizacji ich własnych marzeń od dzieci, począwszy od kupowania im zabawek, jakich sami nie mieli i którymi chętnie się bawią mimo upływu wieku. Bywa, że nisko oceniające własne postępy dzieci zrywają w dorosłym życiu kontakt z rodzicami, bo mają poczucie sprawiania im zawodu.

Mądry, refleksyjny film obyczajowy, który należy oglądać całą rodziną. Chusteczki do nosa należy mieć przy sobie, polecą łzy.
Ocena za spójność gatunkową i za całość