Walkman i rewolucja cyfrowa

Dawno, dawno temu, w latach 80-tych rynek mediów zdominował super wynalazek Sony, walkman. Urządzenie to skonstruowali w 1979 roku inżynierowie: Akio Morita, Masaru Ibuka i Kozo Ohson. Nowość polegała na tym, iż był to sprzęt przenośny i „zminiaturyzowany”, mieścił się w kieszeni, można go było zabrać na dwór, na jogging czy spacer, odtwarzał kasety magnetofonowe.

Walkman

Walkman [fon.: łokmen] wypełniał lukę pomiędzy wieżami i magnetofonami przenośnymi. Jedyną jego wadą/zaletą była możliwość słuchania wyłącznie przez słuchawki. Na początku lat 80-tych kosztował tyle, że stanowił elitarny sprzęt. Podaż była tak duża, a firm azjatyckich podrabiających ten sprzęt było tak wiele, że w kilka lat rynek zapełnił się tanimi walkmanami i wszyscy mogli z tego dobrodziejstwa skorzystać. To już 30 lat minęło, mało, a jednak dzisiaj niewielu pamięta o odtwarzaczach taśm kasetowych, walkmanach. Swoje wyrzuciłem do piwnicy, przestawiałem z miejsca na miejsce, aż pewnie dotarły na śmietnik.

Na początku lat 90-tych rynek nagrań i produkcji kaset magnetofonowych bardzo się rozwinął. Podczas gdy na Zachodzie/GB płyta/album Madonny czy Queen kosztowała około 10 funtów, w naszym kraju na każdym straganie ulicznym można ją było kupić za 5 złotych. Z tego raju obfitości zdałem sobie sprawę pewnego dnia, gdy obok mnie w autobusie międzynarodowego przewoźnika zasiadły koleżanki z Anglii i miały torby pełne zakupów, kaset magnetofonowych(!), na ustach szerokie uśmiechy radości a na uszach pałąki słuchawek.

Im bliżej przełomu wieków, tym technologia i informatyka były coraz bardziej dynamiczne. Pojawiły się pierwsze odtwarzacze CD, zapanowała moda na muzykę cyfrową, której jakość przewyższała nagrania analogowe. Walkmany można było wówczas kupować hurtowo na stoiskach ulicznych w całych pakietach, także z małymi głośniczkami i słuchawkami bez pałąków. Stragany wypełniały także kasety z muzyką discopolo.

Walkman

Świat XXI wieku ogromnie przyśpieszył w zakresie zapisu cyfrowego. Rynek zdominowały odtwarzacze mp3 i mp4. Wielkie firmy produkujące ten sprzęt prześcigają się w konstruowaniu nośników o większych pojemnościach. Los tych odtwarzaczy jest jednak także przesądzony, niebawem znikną z powierzchni wystaw sklepowych, ponieważ aktualnie telefony komórkowe mają wbudowane odtwarzacze, aparaty cyfrowe, kamery, dyktafony, odtwarzacze filmów, więc po co kupować te urządzenia osobno. Dla porównania: mój komputer z 1997 roku miał twardy dysk o pojemności 1GB – aktualnie kilkakrotnie wyższą (od 4GB – 16GB) pojemnością dysponują karty pamięci, które można dokupić i włączyć do telefonu komórkowego. Z kolei twarde dyski komputerów, jakie obecnie kupują rodzice dzieciom, dysponują twardymi dyskami o pojemnościach rzędu 350GB (do gier 500GB – standard) i więcej. Minęło więc zaledwie 12-13 lat, a o walkmanach, kasetach (magnetofonach szpulowych) i taśmach pamięć niemal zaginęła. Przyszłość jest zapewne z technologiach bluetooh. Prawdopodobnie, można to przewidzieć, za kolejne 10 lat odtwarzacze muzyki będą wkładane do ucha, a użytkownik będzie włączał ulubinoną muzykę, łącząc się telefonicznie ze swoim wirtualnym folderem umieszczonym na tanim serwerze gdzieś w „przestrzeni kosmicznej”…
Mój kolega Piotr dostał na urodziny „pięknego” białego walkmana. Słuchaliśmy na zmianę wielkich przebojów, między innymi Bad Boys Blue.

Zauroczenie i zdumienie, podziw… Dzisiaj format stereo jest standardem, ale dla wrażliwych uszu, jakie posiadam – słuch absolutny – przejście z mono na stereo to szok. Ta muzyka grała i gra do dzisiaj gdzieś w środku głowy, w rdzeniu. Mój pierwszy kontakt z dźwiękami w formacie stereo towarzyszył piosence „I can’t live without you”. Słuchaliśmy go wraz kolegą z bloku Kazimierzem, który bardzo ten przebój polubił. Dzisiaj „odgrzała” go Mariah Carey, ale pamiętam inny głos kobiecy i burzę, deszcz w tej piosence. To było wielkie przeżycie dźwiękowe. Piosenka była i jest piękna, format stereo doskonały.

Walkmanom mówimy dzisiaj po raz kolejny:  „Żegnajcie stare dobre czasy”. Dodajmy uczciwie, iż wszelkiego rodzaju walkmany, discmany, odtwarzacze mp3|4 i w telefonach (gadżety) mają rację bytu wyłącznie poza domem (w domu wolimy radio/wieżę) i to w świecie młodzieży i singli. Bo gdy ludzie stworzą pary, wówczas słuchawki odpadają od uszu…