Dobry szef to podstawa relacji w firmie. Idealny dyrektor, prezes, kierownik przechodzi przez najważniejsze stanowiska i jest w temacie. Rozpoczyna karierę od kserokopiarki lub zamiatania hali, a potem pnie się do góry po szczeblach kariery. Poznaje pracowników i specyfikę wymagań konkretnych stanowisk. Po wdrapaniu się na szczyt dokładnie wie, rozumie, docenia pracownika, nie pozwoli wmawiać sobie niestworzonych rzeczy, gdyż sam doświadczył ciężkiej pracy. Ma odpowiednią dozę szacunku i empatii dla podwładnych, wykazuje się mądrością, aktywnością i energią, a często ma swoją wizję potrzebnych zmian, którą wdraża. Jego przeciwieństwem jest przyjęty często z nadania na stanowisko satrapa, człowiek bez wyobraźni i rozumienia, o co tak naprawdę chodzi w pracy. Nie ma żadnej wizji, nie interesuje się firmą tylko wysokością swojej wypłaty. Potrafi niszczyć podwładnych i twierdzić, że nikt nie robi mu łaski, w kolejce po ich etaty stoją tysiące, a danego zakresu obowiązków można nauczyć w dwa tygodnie małpę. Uważa się na alfę i omegę, ale tak naprawdę jest zwykłym bufonem.
Każdy kandydat na szefa marzy, aby w końcu objąć stanowisko i „pokazać światu, na co go stać”. Różnie to potem bywa, bo jak wiadomo: „punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia”. Poniżej lista najczęściej spotykanych wzorców osobowych szefów. Jeśli jesteś pracownikiem, zobacz i nazwij swojego szefa, wybierając spośród przykładów. Jeśli jesteś szefem, wybierz, jakim zwierzchnikiem chciałeś być a jakim jesteś tak naprawdę. W komentarzach dodaj i nazwij cechy swojego idealnego szefa, jakich nie ma w szablonie.
Wśród najczęściej występujących typów szefów znajdziemy:
1. Strażnik – to szef pilnujący swoich racji, nie przyjmuje do wiadomości opinii innych, tylko on jest mądry w firmie i tylko on myśli, reszta to tłum, bezmyślna magma – on musi ją formować. Skutek: z czasem pracownicy zaczynają wierzyć w to, że mają najlepszego szefa a sami są intelektualnymi impotentami. Dlatego to nie zasługują na premie i awanse, one są należne tylko szefowi.
2. Tropiciel – to szef czyhający na błędy pracowników i co rusz wytykający im to lub owo. Sam nie grzeszy wiedzą, w każdym razie nie dzieli się nią, zwykle jeśli czegoś nie wie, a dowie się od podwładnych, mawia: „Tak tylko pytałem, aby pana sprawdzić”. Jednak gdy pracownik się potknie, dostaje burę. Tropiciel nie uznaje pochwał i nigdy się nie uśmiecha. Skutek: strach i panika, frustracja pracowników po każdym spotkaniu z szefem pojawiającym się tylko wówczas, gdy coś „nie idzie”.
3. Projektor – to szef narzucający swój sposób patrzenia na sprawy firmy. Szybko znajduje kilku tak samo myślących i podporządkowanych sobie, a następnie tworzy z nimi „grupę trzymającą władzę”. Można odnieść wrażenie, iż to oni tylko pracują, a reszta biega po mieście lub w biurze siedzi w internecie. Nagradza ich ochłapami, aby nie czuli się zbyt pewnie, resztę wychowuje w przeświadczeniu, że do niczego się nie nadają. Skutek: wieczne niezadowolenie i skłócenie załogi. Cóż, skłóceni ze sobą nie zwracają uwagi na przekręty szefa i na jego braki ogłady czy kompetencji, a może i chamstwo lub prostactwo.
4. Spychacz – to szef świetnie rozdzielający pracę i zadania, a w ten sposób zbywający się odpowiedzialności za firmę. Teoretycznie każdy współpracownik powinien czuć się wyróżniony zaufaniem, jakim go obdarza szef, ale to tylko pozory. Tak naprawdę dorzuca mu pracy i szantażuje terminami, czyniąc odpowiedzialnym za to, za co on sam, ów genialny szef, jest odpowiedzialny. Skutek: pracownice nie wiedzą, co mają robić, gubią się w zakresie odpowiedzialności za wykonane zadania. Tylko niektórzy dostrzegają, że szef tak naprawdę nic nie robi, nawet nie czyta sprawozdań, jakie im zlecił do „wyprodukowania”. W firmie dominuje biurokracja.
5. Kiepski ogrodnik – to szef prawdopodobnie bez własnej wizji pracy i niekompetentny. Cieszy się i chwali wszystkich pracowników, pozwalając im robić to, co chcą, ufając ich kompetencjom. Jak ogrodnik podlewa tylko wszystko i nie ma pojęcia, co jeszcze mógłby zrobić. Skutki: załoga dostrzega, że szef jest miernym zwierzchnikiem i spełniły się jego marzenia, bo… bardzo chciał być szefem. Firma musi upaść, ponieważ załoga nie bardzo wie, dokąd zmierza, niby każdy robi swoje, ale to nie ma spójności i wspólnego celu.
6. Marketer – to szef mało kontaktowy, traktujący swoich pracowników jak konie wyścigowe. Chwali wszystkich, głośno obstawia i feruje przyszłościowe oceny – marki – ale tak naprawdę nie zarządza, ludzie sami intuicyjnie starają się działać, często na granicy etyki zawodowej lub nielegalnie. Liczy się jednak efekt i wyróżnienia. Skutek: kadrowa staje się głównym pracownikiem zakładu pracy, gdyż wciąż są rotacje, poszukiwania tych najlepszych pracowników. Szef uważa, że obecni sobie nie radzą, nie nagradza ich i nie awansuje, tylko ocenia: mogli spisać się lepiej.
7. Mistrz świata – to szef egocentryczny i nieomylny, tylko on ma rację i nie znosi sprzeciwu, nawet nie wysila się, aby słuchać innych, inni nie istnieją. Ma wiedzę i dużo cech pozytywnych, jest z reguły dobrym fachowcem, ale cechy osobowości dehumanizują go, czyniąc z niego robota. Skutki: frustracja kadry i niezadowolenie, podziały na tych, którzy uważają szefa za geniusza i na pozostałych.
8. Ślepiec – to szef zamknięty na wszelkiego rodzaju krytykę. Jest lub bywa tak zapatrzony w siebie, że poza swoim zdaniem nie liczy się z nikim. Nie poddaje się żadnym kryteriom i nie uważa, aby można mu było zarzucić cokolwiek.
Trudno powiedzieć, który z wyżej wymienionych wzorców osobowych szefów jest najgorszy, nie są to zbiory cech godne naśladowania. Będąc na szczycie władzy, warto zdawać sobie sprawę z faktu, że wszelkie kadencje i prosperity kiedyś się kończą. Szefem się bywa a człowiekiem jest się zawsze.