Surogaci

Surogaci to zastępcy ludzi, takie avatary – roboty działające przez cały dzień zamiast człowieka i chowane na noc w szafach lub tp. miejscach. Na pierwszym zdjęciu właśnie taki surogat, czyli namiastka człowieka, humanoid na akumulator podpięty pod komputer i mózg prawdziwego człowieka. Główny bohater filmu jest policjantem rozwiązującym sprawę kryminalną.

Film/sci-fi

Surogaci

Chodzi o to, że ktoś wynalazł broń zabijającą poprzez surogata jego właściciela. Jeśli policjant nie znajdzie sprawcy bądź sprawców, za jednym pociągnięciem komputerowym może dojść do zagłady surogatów i ludzi sterujących nimi, czyli całego świata! Jakżeby inaczej.

Interpretacja

Akcja obrazu rozgrywa się w przyszłości. Już teraz jednak wyczuwamy, może nie wszyscy, ale na przykład młode pokolenia, że zbliża się jakieś apogeum uzależnienia się człowieka od świata komputerów, od informatyki. Typowa postawa współczesna to właśnie zamknięcie się w świecie elektronicznym kosztem życia w realnym świecie. Podąża za tym strach przed ludźmi, strach przed światem, w którym o wszystko trzeba się starać, a w tym wirtualnym wszystko jest za free. Nie wstawiam tutaj celowo przerażającego zdjęcia upasionej, zapoconej i półnagiej kobiety, której surogat przypomina miss świata. Problem niedojrzałości, braku samoakceptacji, internetowego ukrywania się pod różnego rodzaju nickami, koszmar otyłości atakującej na potęgę nie tylko Amerykanów i Brytyjczyków pożeraczy fastfoodów, to niektóre problemy rzucone ot tak, bez głębszej analizy reżysera.

Gdyby ten film miał nas ostrzegać, alarmować o jakichś złych stronach informatyzacji, z powodzeniem można by powiedzieć, iż należy do nurtu katastroficznego. Na tego typu nobilitację jednak nie zasługuje. Generalnie jest o jeszcze jednym śledztwie prowadzonym przez Bruca Wilisa w kolejnej szklanej pułapce, trochę większej niż wieżowiec.