Utwór „Rolowanie” Nataszy Urbańskiej to najnowsza produkcja na rynku muzycznym. Muzyka i tekst dobrze się uzupełniają, tworząc jakąś odmianę psychodelicznego rocka. Oczywiście tytuł można tłumaczyć jako rolowanie w tańcu, choć niektórzy mogą uczepić się „rolowania blanta”, o którym mowa w refrenie (w końcu wciąż się powtarza, czyli jest ważne – przesadzili?). Język dzieła nie jest łatwy do zrozumienia dla słuchaczy, ponieważ wykorzystano tutaj slang młodzieżowy i transkrypcję fonetyczną wyrazów angielskich lub polskich z końcówkami angielskimi. Trzeba się wsłuchać lub zobaczyć zapisany tekst (np. poniżej), jeśli chce się pojąć o „co kaman?”. Kto tego nie zrobi, pomyśli, że piosenka jest śpiewana po angielsku lub że to jakiś bełkot. Uzupełnieniem jest klip, w którym Urbańska stworzyła niepowtarzalną kreację kobiety pragnącej się wyszaleć w dyskotece. Choreografia, pomysł artystyczny, scenariusz i reżyseria – ręce same składają się do braw. Wszystko tu współgra i jest magnetyczne. Ogólnie można powiedzieć, iż ta bardzo odważna stylizacja może być interpretowana w różny sposób, między innymi jako parodia na znane „prodakszynz” zza oceanu? Zawsze zazdrościmy wielkim wytwórniom muzycznym publiczności i oglądalności. W przypadku „Rolowania” nie musimy się tym przejmować. Klip ma już miliony odsłon na youtubie, ale… Z powodu krytyki i napastliwych komentarzy (ludzie nie zrozumieli aluzyjności?), Natasza uniemożliwiła komentowanie i pokazywanie klipu na innych stronach oprócz wielkich portali informacyjnych.
Jakby po drugiej stronie sceny (temperament, energia, stylistyka itd.) widzimy inny utwór wraz z klipem o podobnej może tematyce kobiecej, który od miesięcy bodaj dwóch zdobywa serca słuchaczy i internautów. Donatan & Cleo zaśpiewali pod koniec 2013 r. utwór „My Słowianie”, odważnie „wbijając się” w gusta muzyczne i listy przebojów. Poraża tu jednak stylizacja wokalna na dawną Okupnik – kopiowanie maniery Tiny Turner daje po uszach i niszczy piosenki, nie mówiąc o wrażliwych uszach słuchaczy. Pomysł wydawał się totalną porażką: tekst płyciutki, przesłanie śmieszne, eksponujące urodę Polek jako jedyną ich wartość. Takie kolejne pseudo folkowe na rynku muzycznym „Euro spoko” lub disco polo Pewexa („najlepsza dziunia w mieście”). Klip nagrany na planie skansenu ma podtrzymywać wrażenie jakiejś kontynuacji tradycji. Po obejrzeniu „najazdów kamery” na twarze i dekolty artystek/statystek można wnosić, iż np.: Polki „chowane na śmietanie” od zawsze słynęły z urody, kusiły swoimi wdziękami, słowem, jak mówił klasyk: „Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny”. Wszystko utrzymane w konwencji żartu, niby dlaczego nie można się chwalić urodą? Tylko ten „wulgarny” miejscami dolny zakres dźwięków wokalistki nie pasuje do konwencji sielanki ludowej, ale piosenka zdobywa listy…
Różnica między dwoma klipami jest zasadnicza: Natasza Urbańska tańczy, potrafi to robić, jest z siebie zadowolona i szczęśliwa, jej bohaterka odnajduje się w tańcu na dyskotece i na fejsie w internecie, natomiast ma problemy z realnym życiem. Nie skarży się jednak, bo przyszła się bawić. Słowianki w klipie D&C raczej nie tańczą, nie czują tego żywiołu, gdyż zamknięto je w konwencji cepelii. Adresatem ich dzieła są wszystkie Polki, nawet te, które nie potrafią tańczyć lub nie ubijają masła…
Polka Nataszy to wulkan emocji i energii, lwica parkietu, która na chwilę wyszła do toalety, ale nawet tam nie potrafi ustać w miejscu, wszystko ją kręci, odbicie w lustrze, płynąca z kranu woda, umywalka. Nie ma tam partnera do tańca (został na sali?), więc tańczy z umywalką – odruch. Zanurza w niej włosy – najtańszy sposób modelowania, siedząc na podłodze niczym na fotelu u fryzjera, i roluje, wciąż w ruchu. Jej świat wiruje i ocieka wodą, jest energetyczna po „blancie i sodzie”, chce szaleć i świetnie się bawi. Jest w tym autentyczna i piękna, nawet ciemna podłoga nie jest w stanie zepsuć urody tancerki i odebrać jej wdzięku. Genialnie zagrane – zatańczone.
„Rolowanie”, piosenka i klip, wzbudziły w kilka dni w „znawcach” więcej negatywnych emocji niż „My Słowianie”, a przecież piosenki mówią o pragnieniach dziewczyn to samo: chcą być doceniane, dobrze spędzić życie, bawić się i błyszczeć, być piękne i emanować seksapilem.
Sposób pokazywania emocji, wyrażania komunikatów werbalnych u Nataszy jest prowokujący i podkreślony młodzieżowym slangiem. Razi w nim polisz-inglisz, makaronizmy, ale po pierwsze one rzeczywiście funkcjonują w codziennym życiu, choć nie w takim nawarstwieniu, po drugie wystarczy posłuchać produkcji anglojęzycznych, sprawdzając ich tłumaczenie, aby się przekonać, jakie to rymy częstochowskie i bełkot o niczym, byle rytm się zgadzał. A jednak słuchaczom to nie przeszkadza i wielkie wytwórnie sprzedają nam gnioty całymi pakietami (zob. listy przebojów czołowych stacji radiowych).
W subiektywnej ocenie ciekawszą propozycją wydaje się piosenka i klip tańczącej Nataszy, coś nowego, to show a cepelia nie. Ma też kilka możliwych interpretacji i jest kreacją dynamiczną. „Rolowanie” może być manifestem (lub satyrą zależnie od wieku odbiorców) pokolenia ludzi facebooka, którzy żyją oderwani od rzeczywistości niczym bohaterowie „Sali samobójców”; może być to pastisz na postawę roszczeniową do życia młodych pokoleń, bo jest zaprzeczeniem stagnacji; ale też parodia/satyra muzycznych US-produkcji, w których często nie jest ważne, co artystka śpiewa, ale ile odkrywa swego ciała (np. Miley Cyrus „Wrecking ball”) i w końcu może to być manifest młodości i dobrej zabawy – tak po prostu: wybuch energii.
Natasza Urbańska tańczy jak natchniona – żadna artystka w Polsce nie potrafi tak „rolować” – tańczyć! Gorzej będzie z interpretacją piosenki, jeśli w „Rolowaniu” chodzi wyłącznie o blanty, czyli jednak taki bezmyślny pęd do życia klubowego, barowego czy pubowego, które jest coraz modniejsze wśród młodych pokoleń: sieczka w głowie, pustka w oczach, ale modna grzywka, kufelek, tani dopalacz i luzik. Jeśli tak to odczytają młodzi bywalcy pubów, jako satyrę na ich styl życia, cóż, nie będzie „lajków na fejsie” – będą za to badania socjologiczne, eseje i prace licencjackie, w których „badacze” ukażą „Rolowanie” jako wulgarniejszą/szczerszą wersję tego samego, co w klipie „My Słowianie”. Tak czy inaczej Słowianki górą!
Doświadczenie porównawcze
Poniżej znajdują się dwa klipy. Wykonaj doświadczenie: włącz w pierwszym obraz, w drugim dźwięk a następnie odwrotnie…
[http://www.youtube.com/watch?v=GXFKre2vaEE] [http://www.youtube.com/watch?v=rr1DSgjhRqE]
Dzięki za teksty. O ile Nataszy nie rozumiałam, bo jestem za stara na taki slang, o tyle w drugiej piosence cały czas słyszałam „co ma Martyna cała” zamiast „Co mama w genach dała”. Albo to głuchota, albo młodzi wokaliści muszą popracować nad dykcją… Cały czas coś mi nie grało z tą Martyną 🙂 Teraz czuję się oświecona.