Każdy człowiek staje się choćby na moment nauczycielem. Wówczas szybko się przekonuje, iż podstawą sukcesu jest powtarzalność. Najpierw samemu trzeba powtórzyć pewne czynności lub rodzaj wiedzy, aby z powodzeniem móc przekazywać umiejętności i wiedzę innym. Powtarzanie tego samego (czynności, wiadomości) potęguje znużenie proporcjonalnie do braku zainteresowania tym, co się robi lub o czym się mówi do potencjalnych uczniów – własnych dzieci, współpracowników, podwładnych czy podopiecznych. Jednak to właśnie ciągłe powtarzanie prowadzi do sukcesu.
Prawda zawarta w powiedzeniu: „praktyka czyni mistrza” dotyczy każdej dziedziny ludzkiej działalności. Najbardziej widać to w sporcie. Im więcej sztangista, lekkoatleta, piłkarz, tenisista itd. ćwiczy te same czynności, tym większej nabiera pewności siebie i żadne zawody, wyzwania nie są mu groźne. W sportach walki widać to najdobitniej. Tam wchodzi się na matę lub ring i nie ma odwrotu, konfrontacja jest nieunikniona. W codziennym życiu także mamy do czynienia z zasadą zbierania drogocennych doświadczeń.
Doskonałym przykładem jest zawód lekarza. Każdy pacjent pragnie czuć się bezpiecznie. Jest to możliwe, gdy mamy do czynienia z doświadczonym medykiem, który posiada wiedzę nie tylko książkową i ma świadomość własnych niedoskonałości.
Bezcenną wiedzą dysponują zawodowi nauczyciele. Utrwalają ją w codziennej pracy, więc nie może być inaczej. Dotyczy to także każdego z tych, kto przekazuje jakikolwiek rodzaj umiejętności czy wiedzy. Nauczycielem są rodzice, pracodawcy uczący praktykantów, zwierzchnicy w organizacjach, instruktorzy zawodu czy nauki jazdy itd. Zdarza się, iż wobec tego rodzaju pracy stawiane są zarzuty, jakoby nauczanie było nudne, bo ma charakter odtwórczy. To prawda, ale tylko częściowa, ponieważ każdy uczeń, student, praktykant, stażysta jest inny i w różny sposób reaguje na wiedzę. Dlatego dobry nauczyciel musi dopasowywać poziom nauczania, stopniowanie wiadomości lub czynności do możliwości indywidualnych odbiorców.
Często w życiu bywa, że gdy już dochodzimy do perfekcji w wykonywaniu jakichś czynności lub zdobywamy wiedzę w pożądanym zakresie, czynności te lub wiedza stają się zbędne. Przekonują się o tym egzaminatorzy poprawiający prace maturzystów czy gimnazjalistów w ciągu dwóch dni wytężonej pracy. Gdy już „zautomatyzują” niektóre czynności i przyzwyczają wzrok do arkuszy wypełnionych przez egzaminowanych, kończą się prace do poprawy. Podobnie zegarmistrz, stolarz czy inny rzemieślnik odnosi wrażenie, że nie może wykorzystać swoich umiejętności globalnie, czyli poza miejscem swojej pracy. Tak często bywa i tego nikt nie zmieni. Takie jest całe ludzkie życie.
Kiedy już zdobędziemy doświadczenie i wiedzę życiową, uodpornimy się na różne nieoczekiwane wydarzenia i okoliczności, powoli dla otoczenia stajemy się „niewidzialni”, niepotrzebni i przychodzi czas emerytur, pożegnań, śmierci. Natura z sukcesem powtarza wciąż te same procesy, robiąc miejsce dla nowych pokoleń uczonych i uczących tego samego… życia.