Pogrzebany

  • 30 listopada 2010

Film/dramat/2010
Obsada: Ryan Reynolds – Paul Conroy
Scenariusz: Chris Sparling
Reżyseria: Rodrigo Cortés

Jest to swoisty monodram, jednoaktówka grana przez Ryana Reynoldsa. Wcielił się tutaj w postać Paula Conroy’a, kierowcę ciężarówki pracującego w Iraku. Któregoś dnia napadli na nich tubylcy, wymordowali żołnierzy eskorty, prawdopodobnie zastrzelili większość kierowców, kolegów Paula. Jego i być może innych kierowców żywcem zakopano w drewnianej trumnie. Porywacze zostawili mu naładowany telefon komórkowy i woreczek z potrzebnymi przyrządami do oświecenia wnętrza trumny, ołówek, scyzoryk, zapalniczkę i mini piersiówkę z alkoholem.

Obraz jest ciemny, widzimy walczącego o życie kierowcę firmy transportowej CRT. Paul dzwoni w różne możliwe miejsca, aby zasygnalizować swoje śmiertelne położenie. Dzwoni także do żony, która zapomniała wziąć ze sobą telefon do pracy, więc nagrywa się jej na sekretarkę.

Wielka kreacja Ryana Reynoldsa

W pewnej chwili odbiera połączenie i dowiaduje się przerażającej prawdy. Nikt nie zrobił mu żartu, nie jest też w ukrytej kamerze i to, że znalazł się pod ziemią zakopany żywcem nie było przypadkiem. Irakijscy porywacze chcą zmusić rząd USA do wycofania wojsk i zapłaty poważnej kwoty kilku milionów dolarów jako okup za wypuszczenie Poula. Na nic zdają się jego tłumaczenia, że przecież jest tylko zwykłym kierowcą i przyjechał do Iraku na kontrakt. Gdyby miał tyle pieniędzy, nie musiałby tułać się po świecie. Nie pomagają też prośby o wypuszczenie go lub branie na litość, że pozostawił w Stanach żonę i dziecko.

Na szczęście miał telefon...

Paul wykręca także numer do FBI i dowiaduje się prawdy od strony USA. Nie wygląda ona zbyt wesoło, bo oto takich jak Paul są lub były setki, a rząd nie rozmawia i nie pertraktuje z porywaczami. W pewnej chwili porywacze przesyłają na telefon Paula filmik nakręcony przez jego koleżankę. Odmówiono jej zapłaty okupu, dlatego ginie zastrzelona kulą w głowę. Porywacze zmuszają Paula do nakręcenia filmu z błagalną prośbą, który następnie wysyłają do agend rządowych USA i zamieszczają w irackich mediach, łącznie z popularną stacją TV. Machina prawdy i żądań porywaczy została puszczona w ruch… Niestety, z rozmów z agentami FBI wynika, iż Amerykanom trudno namierzyć telefony komórkowe i interweniować w takich wypadkach. Niewielu byli w stanie pomóc, większość zginęła. Paul ma jednak nadzieję, że w jego sytuacji wszystko będzie inaczej i zakończy się sukcesem. Wkrótce Amerykańskie wojsko namierza i bombarduje strefę porywaczy, trumna Paula nabiera coraz większej ilości piasku…

Ogień zapalniczki dawał blask i nadzieję...

Film w sposób bardzo realistyczny opowiada o losach Amerykanów, którzy postawili nogę na ziemiach irackich. Jest z jednej strony poważnym ostrzeżeniem wszystkich obywateli przed groźbą utraty życia każdego, kto chciałby w Iraku podejmować pracę. Z drugiej strony to ujawnienie prawdy o postępowaniu tubylców wobec Amerykanów. Traktują ich po prostu jak „najeźdźców”, z którymi trzeba walczyć wszelkimi środkami i sposobami. Ignorowanie praw człowieka jest dla porywaczy martwe, ponieważ martwe było dla USA prawo gwarantujące ich państwu niezależność polityczną. Traktowanie każdego amerykańskiego obywatela jako agresora wskazują na swoje straty, jakie ponieśli z powodu działań wojennych na ich terenie. To nie oni skazali Paula na śmierć, ale rząd USA przysyłając go do obcego kraju. Obraz ten może więc być ostrzeżeniem, krytyką inwazji USA na Irak.

Utwór ten jest z pewnością odbierany zupełnie inaczej przez obywateli USA i świata zachodniego, a inaczej przez Irakijczyków i świat arabski. Paul jest jednym z wielu ludzi poszukujących pracy z powodu kryzysu poza granicami USA. Czujemy z nim solidarność, jest niewinny i nie powinien stracić życia w taki sposób. Z kolei argumenty porywaczy są racjonalne, oni Amerykanów do siebie nie zapraszali i domagają się po prostu wolności. Żądania milionowych okupów za życie zwykłych obywateli może być działaniem celowym – porywaczom w gruncie rzeczy może nie chodzić o pieniądze, ale o wolność dla ich ojczyzny i narodu. Chcą, aby Amerykanie po prostu odeszli z ich ziemi.

Wymową uniwersalną może być wskazanie na tragizm człowieka uwikłanego w historię współczesną. Jest wobec całej machiny politycznej zupełnie bezbronny. Jego śmierć lub życie niczego nie zmienią. Być może na chwilę zajmą uwagę mediów, ale to wszystko.

„Pogrzebany” to bardzo gorzki film. Można go odbierać jako dzieło antywojenne, gatunkowo bardziej jako dramat niż thriller. Jego przesłaniem może być prawda, że człowiek w obliczu śmierci jest zawsze samotny. Rolę Reynoldsa należy ocenić bardzo wysoko. Za dużo i za często bohater używa zapalniczki, wypalając tlen z przestrzeni trumny, ale poza tym gra jedynego aktora jest bardzo sugestywna.
Bardzo dobry scenariusz i gra aktorska