Lucy

  • 30 października 2014

Luc Besson, francuski reżyser min. „Transportera” i „Taxi”, napisał scenariusz do „Lucy” i wyreżyserował ten film. Głównym wątkiem ucznił teorię mówiąca o tym jakoby ludzki mózg wykorzystywał tylko 10% swoich możliwości. Pozostałe 90% marnuje się albo też potrzebuje czasu, setek, tysięcy lat ewolucji na rozwój, aby zmienić się w… tego nie wiadomo.

Z pewnością stan współczesnej nauki zaprzecza dywagacjom, na jakie pozwolił sobie Besson lub być może istnieją one jako hipotezy badawcze dla filozofów? To nie jest film dokumentalny czy dramat, lecz sensacyjny i sci-fi o niezbadanych sferach ludzkiej wiedzy, która rozwijana być może w przyszłości zmieni cywilizację na Ziemi.

Scarlett Johanson jako Lucy przypadkowo zaczyna rozumieć procesy, jakim podlega rozwój ludzkiego mózgu. Dzieje się tak za sprawą narkotyku. Wyprodukowany przez mafię chińską został rozesłany do europejskich państw zapakowany w torebkach i zaszyty pod skórą zniewolonych posłańców. Jednym z nich była Lucy. Jej przygoda rozpoczyna się w momencie, gdy skopana przez oprawcę czuje, jak narkotyk przedostaje się do organizmu.

Przerażona myśli, iż ginie, ale narkotyk zamiast ją zabić, powoduje wzmożoną pracę mózgu. Z minuty na minutę Lucy zmienia się mentalnie, mózg bohaterki przeskakuje lata ewolucji i zmierza w kierunku 100% wykorzystania.

Lucy i kilku innych "mułów" przenoszących narkotyki w brzuchu

Lucy i kilku innych „mułów” przenoszących narkotyki w brzuchu

W filmie pojawia się sugestia związana z wykładami profesora Normana – w jego rolę wcielił się Morgan Freeman – porównująca ludzki mózg do mózgu innych zwierząt. Dziesiątki tysięcy lat ewolucji sprawiły, iż organ ten jest przyczyną dominacji człowieka nad światem zwierząt. Jedyną wartością mierzalną mającą wpływ na wszelkie procesy jest czas. To on daje poszczególnym komórkom dwie możliwości: przetrwanie w oczekiwaniu na dogodne warunki rozwoju lub rozmnażanie w celu udoskonalenia wybranych procesów. Jest też w filmie sugestia, iż takie podejście do rozwoju mózgu może sprawić, iż stanie się on bytem metafizycznym, odmianą boga będącego istotą i praźródłem życia.

Ewolucja ludzkiego mózgu przypomina trochę rozwój komputera. Jeszcze 10 lat temu pierwsze PeCety miały procesory taktowane prępdkością 100MGHz a twarde dyski dysponowały maksymalną pojemność rzędu 100-200MB. Dzisiaj w swoich laptopach mamy czterordzeniowe procesowy pracujące z prędkością liczoną w gigabajtach, mają one do dyspozycji twarde dyski o pojemności tetrabajtów.

Słowem technologia informatyczna przeżywa okres dynamicznego rozwoju i zwiększania swoich możliwości o tysiące procent niemal z dnia na dzień. Tak mógłby wyglądać proces ewolucji ludzkiego mózgu, narządu chyba najważniejszego, ponieważ to on a nie człowiek jest stymulatorem rozwoju planety. Gdyby taką zdolność posiadał mózg innego zwierzęcia, człowiek być może byłby tylko zwierzęciem hodowlanym przeznaczonym na rzeź.

Nie jest to arcydzieło filmowe, ale za intrygujący i bardzo ciekawy temat zasługuje na wysoką notę.

Ciekawe kino akcji