8 argumentów za likwidacją matur – 5

Nauczyciele są rozliczani z poziomu zdawalności egzaminów i jakości nauczania. Problem w tym, że zmieniają się czasy i potrzeby ucznia, który nie jest tak „bezgranicznie oddany” szkolnej pracy, jak był na początku edukacji, gdy jedna pani uczyła go wszystkiego i była najważniejszym po mamie autorytetem.

Przyzwyczajony do tego, że zawsze szedł dalej, uczeń, był wypychany ze szkoły niższej do wyższej mimo braku postępów, często ma ambiwalentny stosunek do matury i szkoły. Mimo to szkoła za wszelką cenę ma go nauczyć, wychować, przygotować do dorosłego życia i matury. Szkoła średnia to kulminacja odpowiedzialności systemu za porażki edukacyjne wielu lat, kiedy system tak naprawdę czekał, aż uczeń dorośnie do poważnych wyzwań.

5. Przerzucanie odpowiedzialności na szkołę

Aż 1/3 kursantów oblewa egzamin na prawo jazdy. Matura to także odpowiedzialność dla uczniów. Wielu nie rozumie.

Aż 1/3 kursantów oblewa egzamin na prawo jazdy i nikt nie oskarża o porażkę WORD-y. Matura to także odpowiedzialność dla uczniów.

Przerzucania odpowiedzialności za porażkę maturalną dorosłego człowieka na system edukacyjny to katastrofa etyczna, bomba demoralizująca środowisko szkolne dotknięte w dodatku niżem demograficznym.
Najpierw nauczyciele szkół średnich słyszą: „Jeśli chcecie, abym przyszedł uczyć się do waszej szkoły, musicie się postarać!”.
OK – jakoś trzeba gimnazjalistę przekonać, „przekupić”, obiecać np., że mamy najlepszych fachowców przygotowujących do matury.
Następnie ten sam uczeń mówi później: „Nie naciskajcie mnie i nie zmuszajcie do nauki, bo się przeniosę do innej szkoły”.
O Boże, strach się bać, polecą grupy językowe, rozsypią się klasy, nauczyciele stracą pracę, burmistrz, starosta rozwiąże szkołę.
Później wybrzmiewają słowa: „Jeśli chcecie, abym zdał, postarajcie się bardziej”. Duża grupa uczniów tak właśnie podchodzi do swoich obowiązków szkolnych.
Po ewentualnej porażce maturalnej komentują: „Chodziłem do słabej szkoły, nie przygotowali mnie do matury tak, jak obiecali”.

Polska szkoła średnia stała się obecnie zakładnikiem ucznia i niechcący musi, bo nie ma wyboru, tolerować roszczenia „klienta”. Zniesienie matur zmniejszyłoby tę hipokryzję i „łaskę”, jaką w wielu przypadkach niedojrzali młodzi ludzie robią środowisku.