Kostecki vs Ilia

Dawid Kostecki to zawodnik rocznik 1981. Dysponuje wzrostem 183 cm i pochodzi z Rzeszowa. Jego osiągnięcia to 33 stoczone walki, 1 przegrana, 23 zwycięstwa przez KO. Niewiele wiadomo o Rumunie Giulianem Ilie poza tym, że stoczył 14 walk, z których przegrał 3, zremisował 2 i 3 wygrał przez KO.

Kostecki jest moim ulubionym zawodnikiem i uważam go za jednego z największych talentów bokserskich polskich boksujących dla Bullit KnockOut Promotions. Podoba mi się jego pasja, natomiast nie podoba mi się jego brak panowania nad emocjami, podpalanie się i niepotrzebne ryzyko w walce, gadulstwo (np. poniżej w wywiadzie) i wywalanie jęzora – no, ale nie można mieć wszystkiego. Chciałbym móc kiedyś porównywać go z Hayem… też Dawidem i też kiedyś walczącym w wadze junior ciężkiej.

Uwielbiam, gdy walczy z głową i przestrzega konsekwentnie planu taktycznego. Najczęściej jest to taktyka kontrolowania walki prostym, rozbijania gardy, a potem frontalnego ataku. Kostecki ma czym uderzyć i wykorzystuje to, o czym świadczy jego dorobek punktowy. Jeśli chce, nie jest schematyczny i potrafi dostosować się do przeciwnika, czyli myśleć w ringu. Czasami jednak o tym zapomina i daje ponieść się emocjom albo też czeka na wskazówki w narożniku trenera Łapina.

Niewiele Cygan i ja wiemy o rywalu, Rumunie Ilie, dlatego moja taktyka na ten mecz dla Kosteckiego byłaby następująca:

Trzymać dystans i punktować z obrony, z doskoku. Rozpoznać rywala i dać mu się wyszaleć w pierwszych rundach, a potem go „położyć” zależnie od okoliczności – pięknym prawym sierpowym lub lewym prostym.

Podczas walki z Soszyńskim Cygan był lepszy, chociaż Soszyński miał kilka ładnych akcji. To jednak za mało na mistrza, jakim jest Kostecki. Oglądając tę walkę, wydawało mi się, że Cygan był zaskoczony formą i mocą ciosów przeciwnika. Jego doświadczenie jednak i intuicja zwyciężyły, choć momentami sprawiał wrażenie bezradnego. Za to w walce z Cichello genialnie schodził z linii ciosu i zadawał potężne sierpy. Życzę mu, aby tak było też i tym razem.