Kodachrome

Bohaterami „Kodachrome” dzieła Marka Raso (reż.) i Jonathana Troppera (scen.) jest trójka życiowych rozbitków. Ed Harris wcielił się w rolę Bena, umierającego na raka reportera i fotografa światowej sławy. W ostatnich dniach przed śmiercią pragnie wyznać swoje ojcowskie uczucia synowi, Mattowi Ryderowi, którego zawiódł – w tej roli Jason Sudeikis.

Przywołuje go do siebie za pomocą pielęgniarki Zooey – którą zagrała Elizabeth Olsen. Pretekstem staje się zamknięcie ostatniego w USA sklepu Kodaca zajmującego się wywoływaniem klisz tej popularnej kiedyś marki.

Tło legendy „Kodachrome”

Ben odnalazł kilka rolek zdjęć zrobionych w przeszłości. Zapomniał je wywołać i teraz chce, aby syn towarzyszył mu w podróży do Kansas. Matt początkowo nie zgadza się, ale jako producenta muzyki daje się skusić obietnicą rozmowy z członkami zespołu rockowego. Ma ich przekonać do współpracy.

Do ojca zwraca się z nienawiścią lub podejrzliwością, oskarżając go o porzucenie w dzieciństwie i zapomnienie. W czasie podróży ich wzajemne relacje ulegają przewartościowaniom.

Kodachrome

Poważna rozmowa ojca z synem nie prowadzi do pojednania. (foto: filmweb.pl)

Pierwsze 10/10 od lat? Chyba nie, ponieważ pierwszy kaktus należy się filmowi za utrwalanie stereotypu ojca jako zupełnie niedojrzałego lub obojętnego członka rodziny. Skupiony na własnych pasjach i pracy, Ben podążał za sławą i najlepszymi zdjęciami dla poczytnych magazynów, aby następnie cieszyć się chwałą. Sycił się tym aż do końca życia.

Wprawdzie wyznał dojrzałemu Mattowi, że chwile ojcostwa, gdy był przy małym synu, należą do najpiękniejszych i mają większą wartość niż kariera, ale zabrzmiało to nieszczerze. Głównie z powodu choroby i zbliżającej się śmierci doznał olśnienia, zapragnął oczyszczenia i pożegnania, a może nawet wybaczenia? To dość sztuczne i pełne egoizmu traktowanie bliskich.

Kodachrome ocena życiowa

Jest mu żal, że dokoła nie ma nikogo, komu zależałoby na nim, dlatego próbuje zbliżyć się do syna? Kolejny stereotyp, mit mający dyscyplinować „odszczepieńców” porzucających rodziny i reklamujący przymus monogamii. Za to trzeba przyznać drugiego kaktusa.

[www.youtube.com/watch?v=g3IvVejktJE]

Trzeci kaktus dla twórców „Kodachrome” za powielanie mitu: najważniejsza jest rodzina. Ben mimo wszystko jest człowiekiem sukcesu. Matt wypominając mu porzucenie, wypowiada zdanie typu: „Gdzie są ludzie, dla których nas porzuciłeś?!” – zakłada błędnie, że ojciec umiera w samotności i jest w związku z tym nieszczęśliwy. Brednie. Współczesna kultura wychowuje ludzi w kulcie rodziny, ale też w przeświadczeniu, że człowiek ma do spełnienia w życiu misję pozostawienia po sobie wartościowego śladu.

Ben nie potrafił pogodzić tych dwóch rzeczy i nie jest odosobniony (statystyki rozwodów rosną). Zwrot w stronę syna na krótko przed śmiercią wcale nie musiał oznaczać poddania się lub przyznania, że osiągnięty sukces i sława są nieważne.

Po prostu chciał przeprosić Matta, by nie pozostawić po sobie niezałatwionych spraw. Podobnie jak musiał wywołać stare zdjęcia. W filmie scenarzyści nie ustrzegli się fałszu kwestiach wartości i radzenia sobie z decyzjami życiowymi.

Kodachrome

Kino drogi nie ustrzegło się pewnych stereotypów i fałszu, za które należą się kaktusy – minusy. (foto: filmweb.pl)

W charakterystyce Matta dostrzegamy, jak bardzo ważnym ogniwem w dzieciństwie mężczyzny jest obecność ojca. Potrzebował go, gdy dorastał i przez całe życia miał traumę związaną z porzuceniem. Nie potrafił zrozumieć, że Ben nie zdradził uczucia wiążącego ojca z synem, tylko oddał się swojej pasji. Tak samo postępuje Matt, dla pracy wyrzeka się rodziny i własnych wartości. Zapominając o etyce i honorze, potrafi oszukiwać sam siebie, swojego szefa i muzyków, z którymi ma współpracować. Robi wszystko dla sławy i kariery. Tak więc bardzo przypomina ojca.

Kodachrome

Dobre i wartościowe kino. Klimatem przypominające „Rain Mana” (1989) dotyczy poszukiwania szczęścia w życiu i bycia uczciwym wobec samego siebie. Człowiek ma zawsze jakiś wybór i wciąż z czegoś rezygnuje. Brawa dla Netflixa!

Kodachrome