Dlaczego ZAKSA mogła wygrać Ligę Mistrzów ze Śliwką, Kochanowskim, Zatorskim, Semeniukiem i Kaczmarkiem w składzie a kadra nie potrafiła pokonać Francuzów wcześniej już ogranych w LN i spiętych na samą myśl o rywalizacji z Polakami? To w głównej mierze zasługa rozgrywającego Toniuttiego i trzeźwo myślącego trenera Grbicia. Takich dwóch osób zabrakło na boisku i obok niego podczas LN?2021 i Tokio?2020. Heynen powinien odejść, ponieważ nie zagwarantował kadrze takich wartościowych graczy.
Etatowi rozgrywający kadry nie udźwignęli ciężaru gry, fatalne w skutkach decyzje personalne podjął selekcjoner Heynen i stało się (zob. „Kadra zmienników…”). W ostatnich latach wmawiano nam, kibicom polskiej siatkówki i nie tylko, iż mamy najlepsze pokolenie siatkarzy od wielu lat. Wszem i wobec głoszono tezę, jakoby „klęska urodzaju” doskonałych zawodników pozwala selekcjonerowi wystawić trzy równorzędne składy na każde zawody.
Sukcesy ZAKS-y i kadry w Lidze Narodów w ostatnich latach tylko potwierdzały te opinie i hura optymizm. Niestety, nie udało się wygrać z Brazylią w LN21 i awansować do półfinału Tokio2020 a był to cel główny pracy z drużyną narodową. Dlatego Heynen powinien odejść.
Praca selekcjonera Heynena momentami była podobna do działań znanych z reprezentacji piłki nożnej. Trenerzy latami opierali swoje decyzje na opiniach zawodników z „kręgu zaufanych”. Martwili się o relacje między nimi i atmosferę w hotelu. Niestety dla całej polskiej piłki, „wybrańcy” nie mogli dogadać się z najlepszym kadrowiczem RL9 (zob. „Fornalik bez…”). Wyraźnie lekceważyli go na boisku, co odbiło się na braku jakiegokolwiek sukcesu od wielu lat. Jak na złość, mimo iż RL9 to już firma światowa, to pozostali nie potrafią stworzyć monolitu grającego i biegającego za piłką w tym samym celu na boiskach poza Arłamowem…
Taka sama dezynwoltura dotknęła umysły selekcjonera Heynena i członków jego sztabu szkoleniowego. Potrzeba nowego spojrzenia, najlepiej z ławki szkoleniowej PlusLigi i to człowieka urodzonego nad Wisłą.
Jako fan siatkówki, widząc kilka lat temu grę kadry ze środkowym Lemańskim w składzie (zob. „Polacy rozbici…”), pomyślałem, że takich młodzieńców koniecznie trzeba nam w kadrze. Chodzi nie o jednego gracza przewyższającego wzrostem (217 cm) pozostałych w Europie i na świecie, ale całe pokolenie chłopaków czekających i zdolnych wykorzystać szansę obok Bieńka, Kurka i Leona, aby pomóc wygrać drużynie kolejne trofea. Trzeba im stworzyć realne szanse awansu do kadry, a następnie ogrywać na turniejach, czego Heynen raczej nie zrobi. Przed nami Mistrzostwa Europy za rok i świata za dwa lata, a także IO?2024, a zatem czas najwyższy na zmiany.
To oczywiste, że jako fani doceniamy rozwój polskiej siatkówki i wielki profesjonalizm siatkarzy. Dziękujemy Wam i trenerowi, a także całemu zapleczu specjalistów za wszystkie dokonania ostatnich lat, ciężką pracę i zdobyte trofea. Byliście i jesteście wielcy. Jeszcze raz dziękujemy.
Czekamy na słuszne i mądre decyzje PZPS bez sentymentów w odniesieniu do selekcjonera, który jako „kapitan statku” nie spisał się najlepiej w Tokio. Dostał spory kredyt zaufania i wykorzystał szansę na miarę swoich możliwości.
Czekamy na nowego selekcjonera, najlepiej polskiego trenera siatkówki, który zna realia i możliwości jednej z najlepszych na świecie lig męskiej siatkówki ? PlusLigi.