Haye vs Kliczko

David Haye wygrał wczoraj (w nocy) jednogłośnie werdyktem sędziów 3:0 z Władymirem Kliczką. Stoczyli 12 pełnych rund. Nie było obiecanych grzmotów, zniszczeń i nokautów, ale stworzyli świetne widowisko na miarę walki o pasy najważniejszych federacji boksu zawodowego. Wszystkie były w posiadaniu Władymira oprócz pasa WBA, który wnieśli do ringu sekundanci Haye.

Przebieg walki

Runda 1.
Rozpoznanie walką Haye, rozpoznanie lewym Kliczki. Ukrainiec starał się wstrzelić lewym prostym, to jego klasyczna strategia, ale nie bardzo trafiał. Bardziej ruchliwy i kilka trafień miał Haye.
Runda remisowa, ze wskazaniem na Kliczkę – każda remisowa z racji mistrzostwa Kliczki jest rozstrzygana na jego korzyść.

Runda 2.
Haye ruszył do ataku, próbował sił w półdystansie i zadał kilka ciężkich ciosów. Jego taktyką to zwód w lewo, przejście nisko na ugiętych kolanach w prawo i próba ataku piorunującym prawym sierpem nad lewym ramieniem Kliczki.
Runda dla Haye.

Runda 3.
Taktyka zwodu Davida górowała, podobnie jego szybkość. Kliczko próbował go „namierzyć i ustawić lewym prostym”, ale nie bardzo mu to wychodziło. Przy zwarciu w dystansie tym długim swoim lewym ramieniem – zasięg ponad 2 metry – ściągał w dół Haye i posyłał go na ring na kolana. To drażniło i było ewidentnym faulem.
Runda dla Haye.

Runda 4.
Anglik ruszył do ataku. Był bardziej aktywny i górował szybkością. Ośmieszał Kliczkę, który podobnie jak Wałujew namierzał lewym i straszył, ale bez efektów. Tylko znów ściągał i faulował Davida. Haye kończył rundę serią ciosów.
Runda dla Haye.

Runda 5.
Kliczko przebudził się. Prawdopodobnie dostał reprymendę w przerwie – widzowie TVP oglądali w tym czasie reklamy, niestety. Ukrainiec naciskał na Haye, dążył do skrócenia dystansu i zadania prawych silnych prostych. Dwukrotnie ściągał na kolana Davida. Miał wyraźną przewagę, ale Anglik sprytnie uciekał.
Runda dla Kliczki.

Runda 6.
Kliczko wyszedł do ringu z rozciętym policzkiem pod lewym okiem. Ruszył na Haye z prawym sierpem i był bardzo aktywny. David uciekał, unikał walki, widać było po nim zmęczenie. Odrzucał rywala lewym i trafiał prawym.
Runda dla Kliczki.

Runda 7.
Haye skutecznie zaatakował, a Kliczko ściągał go znowu i faulował. Sędzia uznał przewrócenie Anglika za kolejny faul, a ponieważ wcześniej już zwracał uwagę Władymirowi na faule, tym razem ukarał go odebraniem punktu. Mimo wyrównanej walki w tej odsłonie, wygrał Haye.
Runda dla Haye.

Runda 8.
Anglik przebudził się nieco. Był aktywniejszy niż w poprzedniej rundzie. Mimo nieudanych prób ataku, presji Ukraińca, trafiał i starał się bić kombinacjami. Niestety, nie osiągnął przewagi.
Runda remisowa, czyli dla Kliczki.

Runda 9.
Od początku naciskał Kliczko. Przeprowadził dwa celne ataki i Haye wyraźnie osłabł, ale zebrał się i następnie dwukrotnie zaatakował Władyimra. Dlatego runda remisowa.
Runda remisowa ze wskazaniem na Kliczkę – mistrza.

Runda 10.
Tym razem Kliczko był aktywniejszy, naciskał, wyprowadzał ciosy lewe i prawe, a przede wszsytkim trafiał celnie. Odrzucał Haye i parł za nim po ringu. Znowu faulował, a Anglik padał na kolana po takich faulach.
Runda dla Kliczki.

Runda 11.
Zaatakował mistrz. Być może zdawał sobie sprawę z faktu, że sędziowie mogą mieć różne wrażenia, dlatego chciał się wykazać. Trafił pretendenta, ale przy tym lekko ściągał i Haye omsknął się na ring, podtrzymał ramieniem. Sędzia zdenerwował się na niego i liczył go. Miał do tego prawo, gdyż David zetknął się z matą po ciosie.
Runda dla Kliczki.

Runda 12.
To runda, w której mistrz obiecywał znokautować pretendenta. Do niczego takiego nie doszło, wprost przeciwnie, to Haye atakował i skutecznie trafił prawym sierpem, swoją najcięższą bronią Ukraińca. Ten szybko zawisł na niższym nieco Angliku i klinczował. David „miał go na widelcu” niczym Wałujewa, ale zabrakło sił i skuteczności.
Runda wyraźnie dla Haye.

Mój wynik: 5 rund dla Anglika, pozostałe dla mistrza, czyli 7:5. Sędziowie jednogłośnie 117-109, 118-108 i 116-110 zadecydowali o zwycięstwie Kliczki.

 

Zwycięstwo Kliczki - zasłużone?

Widowisko

Walka rozpoczęła się z opóźnieniem. Najpierw nie chciał wyjść do ringu Anglik. Trwało to kilka minut, zanim otworzyły się drzwi szatni i sekundanci zaprowadzili Haye do ringu. Nie obyło się bez skandalu. Zebrani w hamburskiej sali kibice (57 tys.) niemal zatrzymali Davida w trakcie przemarszu. Słaba praca organizatorów i ochrony – w jej skład wchodził przyjaciel Haye, zawodnik MMA James Thompson, ostatni z rywali Pudzianowskiego – rozpoznałem go po urodzie: „jest koszmarnie brzydki”… Haye stał przed linami chwilę i zastanawiał się, „wejść czy nie wejść”, w końcu wszedł do ringu przy gwizdach publiczność żądnej walki i… mordobicia (grzmotów).

Po tak długim oczekiwaniu na pretendenta musieliśmy zaczekać na mistrza, który także zwlekał: „Dajcie mi pięć sekund?” – zawołał do chcących wprowadzić go do hali brata i dziennikarzy. W końcu jednak wyszedł i dotarł do ringu w rytm muzyki Red hot…- ulubionej kapeli Kliczków. Odegrano hymny państwowe. Przy angielskim rozhisteryzowana publiczność wrzała i gwizdała. Zawiodła się brakiem hymnu niemieckiego, gdyż śpiewak operowy zaprezentował hymn Ukrainy dla Kliczki. Były także gwizdy i hałas, brak szacunku do tradycji pięściarskiej.

Wejściu na ring obu pięściarzy towarzyszyły muzyka, inscenizacje teatralne i multimedialne, gra świateł i przy wejściu Kliczki fajerwerki i feeria świateł, wprost rozpoczęcia godne olimpiady a nie tylko walki mistrzowskiej.

Przebieg walki – transmisji zakłócały reklamy emitowane przez TVP, Militaria, Veek, T-mobile to sponsorzy i reklamodawcy. Widzowie wolą przeżywać walkę i interakcje w narożniku pomiędzy pięściarzami i ich sztabami szkoleniowymi. Reklamy szkodzą widowisku i jego atmosferze. Przynajmniej zawodnicy nie mają reklam na plecach itp.

Haye marznie w ringu

Haye marznie w ringu (foto: Reuters)

Taktyka walki

Obaj zastosowali znaną z poprzednich walk taktykę, bez ryzyka i bez niespodzianek. Haye walczył tak, jak z Wałujewem – uniki, taniec, aby dojść do czystej pozycja ataku z prawej ręki. Kliczko walczył z wyciągniętą lewą prostą, rzadko stosował kombinacje i włączał prawy sierp, prawą prostą. Obaj w ringu czuli do siebie respekt, do swoich atutów.

Bardziej mimo wszystko podobał mi się styl walki Haye, który ośmieszał szybkością mistrza i mało brakowało, aby wygrał – w 12 rundzie był najbliżej sukcesu. Naprawdę ma mocny prawy sierp i doskonale odczuł to Władymir. Z kolei David odczuł siłę prawej prostej i tych lewych prostych. Walki lewą prostą Kliczkowie uczyli się od Michalczewskiego, zresztą cała ta ich taktyka ustawiania rywali lewą, aby zaatakować prawą to sposób trenowania polskich i jeszcze radzieckich, a zatem i ukraińskich, wojowników ringu.

Postawa przed i po walce

Anglik nie miał szacunku i respektu dla mistrza. Odgrażał się i obrażał Ukraińca, miał na koszulce nadruk, na którym trzymał obie głowy Kliczków. Nie chciał też przywitać się z Władymirem na ringu ani podczas ważenia przed walką. Ukrainiec z kolei zachowywał się bardzo przykładnie i na wszelkie zaczepki odpowiadał z kurtuazją. Obiecywał też, że pośle na deski Haye w 12 rundzie, a przez 11 tak go wymęczy… zniszczy. Haye obiecywał wysłać obu braci na emeryturę…

Po walce Haye czuł, że sędziowie typowali poprawnie. Nie zachowywał się jak upokorzony i pokrzywdzony zawodnik, który ciężko się napracował, aby zdetronizować mistrza. Uznał wyższość Kliczki i pogratulował mu, podał także dłoń jemu i jego bratu, a także trenerowi.

Słowem po przedstawieniu, wielkim show, Haye wrócił do postawy angielskiego gentlemana. Przed walką było mu do niej bardzo daleko, ale to nakręcało zainteresowanie pojedynkiem.

Finanse

Obaj zainkasowali po 10 milionów funtów. Nie dziwi zatem deklaracje Haye, aby zakończyć karierę w tym roku, przed urodzinami w październiku, kiedy ukończy 31 lat. Jeśli tak wyśmienity bokser planuje zakończyć karierę, ponieważ nie chce się ośmieszać, osiągnął, co chciał, zarobił wystarczająco dużo, aby do końca życia móc się z tego cieszyć, to znaczy, że jest to wielki sportowiec i mimo wszystko skromny człowiek. Podobnie mówił Roy Jones przed laty, a teraz rozmienia się na drobne i staje się pośmiewiskiem, chłopcem do bicia… Przykro patrzeć.

Adamek vs Kliczko

We wrześniu odbędzie się walka Witalija Kliczki z Tomaszem Adamkiem. Nie wiadomo, kto pokaże tę walkę, bowiem promotorzy ustawili zaporową cenę miliona euro. TVP odstąpiła od zakupu praw do tego widowiska, ponieważ za prawa do pokazania pojedynku Haye vs Kliczko zapłaciła 50 tysięcy euro – grosze.

Dla Tomka obserwacja wczorajszego pojedynku była wartościowa. Okazało się bowiem, że szybkość, wiek, zwrotność i pomysłowość Haye – pretendenta to argumenty niewystarczające. Tomek jest równie szybki jak Haye, brakuje mu jednak potężnej prawej, jaką dysponuje David.

Jest tylko jeden sposób na walkę z Witalijem: obijać mu tułów. Gdyby policzyć ciosy zadane przez Haye na korpus – brzuch i wątrobę, to wystarczyłyby palce jednej ręki. W każdym razie nie stanowiły one taktycznego zaczynu, ale wstęp do zwodu, aby ruszyć na szczękę rywala, były ostatecznością podczas szamotaniny lub wyjścia ze zwarcia.

Haye udowodnił, że Władymir nie ma mocnej szczęki i prawdopodobnie Witalij także. Widać było także strach Władymira, nie radził sobie z przygotowaniem akcji, był za wolny.

Większość walk bracia z Ukrainy wygrywali przed czasem, ponieważ mają niesamowity zasięg ramion. Trzymają swoich rywali na dystans i nie pozwalają im dojść do półdystansu. Już były mistrz WBA Haye miał ogromne problemy z przedarciem się przez lewe ramię Władymira. Celował bardzo wysoko, zapomniał, zaniechał ciosów, mocnych ciosów na korpus.

Tomkowi życzę równie udanej walki, jaką stoczył Haye. Jeszcze jest dużo czasu, aby popracować nad siłą uderzenia. Całą energię w ringu powinien zaangażować, aby dojść do prawego boku i żołądka Witalija. Tamtędy „prowadzi droga” do szczeki Kliczków nie odwrotnie.

A swoją drogą walka Adamek vs Haye mogłaby być ciekawsza od tej wczorajszej.