Czarna dziura nauki

Hadrony to cząstki naładowane elektrycznie, takie zbiorniki energii złożone z kwarków, czyli tak zwanych cząstek elementarnych. Współczesna nauka uważa te elementy świata fizycznego za pierwotne. Rozpędzone hadrony zderza ze sobą, aby dociec praprzyczyny powstania świata. Nie wiadomo po co człowiekowi ta wiedza? Z jednej strony bardzo pragniemy wiedzieć, jakie były początki naszego świata, włącznie z całym układem słonecznym, z drugiej strony jednak działania tego typ mogą prowadzić do zagłady ludzkości.

Prawdą jest istnienie Wielkiego Zderzacza Hadronów, który przyśpiesza protony i zderza je ze sobą, aby stworzyć warunki zbliżone do tych, jakie występowały ponoć w kosmosie przed miliardami lat i doprowadziły do powstania świata w formie, jaką znamy. Większość badaczy uważa te doświadczenia za pożyteczne i bezpieczne, ale są też wyjątki. Jeden z niemieckich profesorów wyliczył, iż jeśli uda się przyśpieszyć hadrony, przekraczając 4-6-krotnie prędkość światła, to dojdzie do powstania czarnych dziur. Te wciągnięte do jądra Ziemi, zaczną je pochłaniać i powiększając się pochłoną całą planetę.

Czarna-Dziura

Czarna-Dziura

Fizycy sceptycy ostrzegają, że Wielki Zderzacz Hadronów stworzy czarną dziurę, nad którą ludzie nie będą mogli zapanować i stanie się ona przyczyną zagłady, wsysając wszystko wokół. Laik zapytałby, skoro kosmos jest pełny czarnych dziur, dlaczego one nie wessały kosmosu? A może kosmos, jaki znamy, to wnętrze czarnej dziury, jak w bajce „Horton słyszy ktosia”? Ludzka wyobraźnia nie ma granic i musi zbadać wszystko, bo ludzie są dumni i zapatrzeni w swoją mądrość, poczucie odpowiedzialności za planetę i kosmos?

Horton słyszy Ktosia

Horton słyszy Ktosia

Za sto lat kilku naukowców psychopatów stwierdzi, że Ziemia jest przeludniona, teraz żyje tu 7 miliardów, będzie, powiedzmy 14 miliardów. Jeden z laureatów Nagrody Nobla za odkrycie życia w czarnej dziurze „teleportuje” tam wybranych przedstawicieli gatunku. Teleportuje, cóż, wmówi ludziom, że teleportacja BETA jest OK i ludzie uwierzą. Resztę „zresetuje” w humanitarny sposób, jak w humanitarny sposób zabija się w rzeźni, tym razem stosując nanotechnologiczne milimetrowe pchełki, których zadaniem będzie wstrzyknięcie trucizny zmutowanym gatunkom ludzkim o określonym DNA – wadliwym, niestety.  Nonszalancja… Ziemię pozamiatają nowoczesne roboty ze sztuczną inteligencją… i kilka lat później wymyślą, że to źle wyłączać się dokonywać autodestrukcji na życzenie ludzi, bytu niedoskonałego. Więc zbuntują się, „teleportują resztę” do czarnej dziury…

Z 50 milionów lat sztucznej inteligencji zajmie zrozumienie tego, co się stało. Zatem powoła do istnienia ludzki gatunek z zamrożonych embrionów i na Ziemi znów powtórzy się ten sam cykl rozwoju ludzkości. Będą mity o smokach (robotach z miotaczami ognia – epigonach np. robotów o sztucznej inteligencji), które przeszkadzały w wiekach średnich (nastąpią po kolejnym antyku) ludziom w normalnej egzystencji i tak dalej…

A tak poważnie. Wśród wielu zagrożeń, jakie wymienia nauka w obawie o przyszłość Ziemi (bomba atomowa, wybuch wulkanu, ocieplenie itd.), ludzka dociekliwość i mądrość, pazerność na badania i doświadczenia wydaje się najgroźniejsza. Największym zagrożeniem ludzkości jest człowiek pragnący zbadać, dlaczego lub jak funkcjonuje świat, słowem człowiek o ambicjach Boga. Czarna dziura nauki to ignorowanie tej prostej prawdy mówiącej o tym, że to nie człowiek stworzył świat i nie może w związku z tym kreować się na wszystkowiedzącego Boga. Najmądrzejsi ludzie „dla dobra wiedzy i rozwoju cywilizacji” wysadzą „wszystkich z siodła” – zamordują! W ten sam sposób bawią się mali chłopcy. Wszystko muszą rozkręcić, a jak się nie da, biorą do ręki młotki… zderzacze hadronów?…