Alkoholizm, pijaństwo w Polsce

Na jednym ze szkoleń młodzieży typu „Alkohol zabija” obecni w auli usłyszeliśmy od terapeuty (niepijącego od 15 lat alkoholika): „Niemal 20% z was to w przyszłości statystyczni alkoholicy”. Chciałem zaprotestować, myślałem, że przesadził, pomyli się lub tp. Dzisiaj chłopcy w szkole średniej licytują się podczas przerw, który ma bardziej zniszczone łokcie (siniaki, strupy, okaleczenia) – po melanżu wraca się do domu na łokciach właśnie… Te 20% alkoholików w XXI wieku szybciej dojrzewa.

Alkoholizm trzeba leczyć

Wydaje mi się, że mimo całej dyskusji o pijaństwie – alkoholizmie w Polsce podejście społeczne do tego tematu jest wypaczone. Media, tysiące terapeutów, psychologów, prelegentów, księży, nauczycieli, wychowawców, polityków, jak mantrę powtarza w kółko: „Polacy to pijacy i alkoholicy! Alkohol zabija!” – sądząc, iż to ów problem zlikwiduje. Prawda jest jednak bardzo bolesna: w Polsce nie walczy się z alkoholizmem i nie leczy ludzi uzależnionych. Leczenie się, tzw. odwyk, pozostawia się w rękach alkoholików, których decyzja – zgoda/podpis – warunkuje udział w procesie leczenia.

W praktyce wygląda to tak, że alkoholik może wyżywać się na rodzinie, rzucać siekierą za swoimi dziećmi po domu i polu, może też zginąć zimą w przydrożnym rowie, a reakcją społeczną jest zamknięcie go do izby wytrzeźwień po to, aby kolejnego dnia urzędnik mógł do niego „na trzeźwo dotrzeć” i postawić mu zarzuty znęcania się nad rodziną. Dostaje niebieską kartę i wraca „dalej szaleć”. Jeśli pijaństwo, nadużywanie alkoholu nie jest zakazane, nie jest ścigane z urzędu, nie może być też konsekwencji prawnych. Powinno być inaczej. Jeśli rodzina, sąsiedzi zgłaszają problem alkoholowy, pijak powinien zostać obligatoryjnie skierowany na skuteczne leczenie.

Tak się zaczyna?

Największą szkodą kampanii przeciwko alkoholizmowi, jaką dostrzegam, jest zaszczepiany w młodych umysłach obraz Polaków jako narodu pijanego od pokoleń. Jakby przyznawanie się do choroby alkoholowej było częścią narodowej terapii wyuczonej i zapisanej w podręcznikach. Na każdym szkoleniu, kursie pedagogicznym, prelekcji prowadzonej przez psychologów i terapeutów AA, niepijących alkoholików, słyszę groźno brzmiące zdanie: Polacy są rozpitym narodem i pijaństwo jest naszą narodową cechą. Statystycznie 20% Polaków to alkoholicy. Wystarczyłoby przytoczyć statystyki, aktualne, aby zobaczyć, że nie mamy większego problemu niż inne narody, bo wszyscy piją, w sensie używają alkoholu. Jeśli jednak chcemy nastraszyć młode pokolenia, to prelekcje powinny być oparte o prawdę typu:

Alkoholizm zabija i jest chorobą niebezpieczną. Chorzy nią dotknięci stanowią margines społeczny i państwo z urzędu ignoruje ich problemy, ponieważ taniej jest zabić, unikając działania pomocowego niż leczyć. Jesteśmy dojrzałym społeczeństwem i musicie też być przygotowani na to, aby biernie przyglądać się pijaństwu i gdy sami zachorujecie, uzależnicie się, zginiecie, nikt do was nie wyciągnie ręki. Jeśli będziecie mieli rodzinę i zaczniecie mieć problem z alkoholem, to wasze rodziny zginą z razem z wami, nikt wam nie pomoże, wszyscy odwrócą się do was plecami.

Z jednej strony spotykamy „meneli” na ulicach wszystkich miast. Z daleka widzimy, że to patologiczni pijacy i społeczny margines. Wraz z wiosną i latem wylegają tłumnie na ławki i skwery, na których gromadzą się, aby wspólnie coś „wykręcić”. Póki co Rząd i Sejm nie mogą sobie z tym poradzić, jak z odchodami po psach na chodnikach i w centrach. Z drugiej strony media rzucają się i piętnują gwiazdy i osoby publiczne przyłapane ze szklanką piwa podczas jakiejś imprezy lub z lampką wina w ręku. Otyły mężczyzna natychmiast jest podejrzewany o nadużywanie piwa, bo mówi się: „Masz niezły brzuszek piwny”. Państwo nie ma odpowiedniego systemu ochrony młodych pokoleń przed chorobą alkoholową. Tysiące rodzin ma członków z niebieską kartą (oznacza przemoc w rodzinie). Setki i tysiące dzieci żyje, patrząc dzień w dzień na problemy alkoholowe swoich rodziców. Nie mają żadnej ochrony państwa. Nie ma nakazu instytucjonalnej współpracy pomiędzy ośrodkami zainteresowanymi zagadnieniami patologii. Bywa, że uczeń śpi podczas zajęć, bo z powodu alkoholizmu rodzica, nie zmrużył w nocy oka. Dostaje za to jedynkę za aktywność i ma poważne kłopoty w nauce.

Alkohol zabija słabsze jednostki i wspomaga współczesną „naturalną selekcję”. Podatki ze sprzedaży alkoholu stanowią ogromny procent wpływów do kasy państwa. Silniejsi – państwo – sprzedają alkohol słabszym, aby się ich pozbyć. Jeśli ETOH – alkohol etylowy to trucizna, jak głoszą wszelkie nurty terapeutyczne – to jego sprzedaż powinna być zakazana, a skutki nadużywania objęte leczeniem i ubezpieczeniem/odszkodowaniem. Czy jakiś pijak wniósł kiedykolwiek oskarżenie przeciwko koncernom reklamującym swoje napoje alkoholowe, od których się uzależnił?

Z reguły nauczyciele nie mają pojęcia o problemach rodzinnych dzieci i młodzieży. Jeśli nawet uczeń czy matka zgłosi tę sprawę wychowawcy szkolnemu, ten mimo że jest urzędnikiem państwowym, niewiele może pomóc. Tak więc generalnie rodziny dotknięte patologią alkoholową są skazane na siebie. To jest wniosek także z portali dotyczących problemów alkoholizmu, jakie odwiedziłem, przygotowując się do pisania tego felietonu. Jak mantra powtarzają się komentarze typu: „Te wszystkie definicje i diagnozy to jedna rzecz, ale jak poradzić sobie z człowiekiem uzależnionym, jak się zachowywać, do kogo się zwrócić, jak żyć z pijakiem?” Autorzy mądrych artykułów milczą, nie odpowiadają.

LEKARSTWO

Po alkohol sięgają zazwyczaj ci ludzie, którym skończył się pomysł na życie, nie mają żadnej innej alternatywy i nie wiedzą, co ze sobą zrobić, niczym się nie interesują, nie potrafią określić sobie ważnych życiowo celów. Na 100 pytanych młodych ludzi tylko 20% potrafi sprecyzować swoje zainteresowania, posiada jakieś pasje i hobby. Nie trzeba młodych ludzi straszyć alkoholizmem, wystarczy dać im jakieś rozumne zabawki, cele, zaszczepić zainteresowania, pasje i nie będą pić. Gdy ma się życiowe pasje i hobby, na alkohol szkoda czasu.

Być może kiedyś jako państwo my/Polacy będziemy naprawdę leczyć i zajmować się ludźmi uzależnionymi od alkoholu. Póki co jednak pijący są wyrzutkami społecznymi, frustratami i zwykłymi pijakami wpisanymi w polski krajobraz. Są pośmiewiskiem dla młodzieży i działają ostrzegawczo: „Popatrz na tego pana córeczko, syneczku. Jeśli będziesz pił, skończysz, jak on”.

Alkoholizm

Mimo że statystyki wołają: „Polacy, za dużo pijecie!”, to spożycie alkoholu nie spada, ale właśnie rozprzestrzenia się na pokolenia najmłodsze. Pytanie zasadnicze: „Dlaczego ten świat jest taki straszny w oczach dzieci i młodzieży, że coraz częściej sięgają po dopalacze, alkohol i narkotyki, papierosy i trawkę?” – pozostaje bez odpowiedzi.

Owszem, jest różnica pomiędzy lampką wina czy piwem jako dodatek do grilla czy obiadu a między piciem na umór.  Od takiego kieliszka do obiadu także można się uzależnić. Nie lubię uogólnień, ale chyba jesteśmy społeczeństwem, które nie zna umiaru: jak kochamy, to na zabój, jak kłamiemy, to do śmierci, jak zazdrościmy, to potrafimy zabić, jak pijemy, to właśnie na umór. Generalnie jednak wolimy myśleć o sobie jako porządnym katolickim i humanitarnym społeczeństwie. Jakkolwiek określenie: „Pijany jak Polak” – z pewnością nie powstało bez uzasadnienia.

Poniżej fragmenty informacji zebranych przeze mnie w sieci na temat alkoholizmu. Przeczytaj, proszę, chociaż nagłówki.  Zatrzymaj się przy tych, które najbardziej Cię zainteresują i zapamiętaj to, co przeczytasz dla własnego dobra… Jeśli znajdziesz czas, skomentuj lub napisz, jak Ty widzisz problem alkoholizmu w Polsce i na świecie dzisiaj.

Pijana Europa?

Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju europejskie kraje stanowią pierwsze piętnaście pozycji na liście krajów o największym spożyciu alkoholu na świecie. Badania przeprowadzone w 2006 roku analizowały poziom spożycia czystego alkoholu (w litrach) na jedną osobę w ciągu roku. Pod uwagę brano piwo, wino oraz różne rodzaje wódek. Wyniki badania przedstawiają się następująco: pierwsze miejsce w światowym rankingu zajmuje Luksemburg ze średnim spożyciem 15,5 litra na osobę, zaraz potem Francja ex aequo z Irlandią – 14,2 litra; następnie Węgry – 12 litrów oraz Czechy – 1,8 litra. A pamiętajmy, że liczby te przedstawiają czysty alkohol! Co ciekawe przeciętny obywatel Czech spożywa rocznie 150 litrów piwa, co stanowi dwukrotnie więcej niż konsumpcja tego trunku w Stanach Zjednoczonych.

Niektóre mity

Posiadanie mocnej głowy zwiększa ryzyko uzależnienia, ponieważ sprzyja wypijaniu większej alkoholu uszkadzających organizm i psychikę. To jedno ze szczególnie groźnych i fałszywych przekonań. Ci, którzy mogą dużo wypić bez wymiotów i przewracania się, są szczególnie narażeni i powinni bardzo uważać, gdy piją.
Alkohol etylowy w piwie i winie jest taki sam jak w wódce. W różnych krajach ponad połowa osób uzależnionych piła przede wszystkim piwo. Upijanie się przy pomocy piwa i wina trwa dłużej, ale jest bardziej zwodnicze i łatwiej wciąga nowych konsumentów-młodzież i kobiety. Częstsze używanie piwa jako napoju chłodzącego jest pułapką, a w przypadku picia dla orzeźwienia przez osoby zmęczone w czasie pracy fizycznej jest szczególnie niebezpieczne. Piwo nie usuwa zmęczenia i nie rozluźnia mięśni, jedynie działa znieczulająco na samopoczucie.

Dlaczego nastolatki piją alkohol?

Umiarkowane picie alkoholu jest atrakcyjne dla wielu dorosłych ponieważ:

  1. ułatwia przeżywanie przyjemności,
  2. przynosi ulgę w przykrych momentach życia,
  3. ułatwia odpędzanie smutnych myśli,
  4. uprzyjemnia spotkania z innymi ludźmi,
  5. jest częścią celebrowania uroczystości i sukcesów.

Nastolatki o tym wszystkim wiedzą i doznają pokusy skorzystania z tych atrakcji. Oprócz tego mają ważne i dodatkowe powody skłaniające do picia.
Nasze dorastające dzieci często sięgają po alkohol:

  1. aby czuć się dorosłym,
  2. aby dopasować się do otoczenia,
  3. aby czuć się dobrze i być na luzie,
  4. aby wyrazić swoją potrzebę buntu i chęć zmierzenia się z ryzykiem,
  5. aby zaspokoić ciekawość,
  6. ponieważ alkohol jest łatwo dostępny.

Istnieją jednak bardzo ważne powody, by nastolatki alkoholu nie piły. Dzięki zrozumieniu przyczyn sięgania po alkohol przez nastolatki rodzice mogą lepiej i skuteczniej pomagać swoim dzieciom w tym, żeby nie piły. Nauczyciele-wychowawcy mogą pomóc zrozumieć te przyczyny zarówno rodzicom, jak i dzieciom.

Faza ostrzegawcza alkoholizmu

  1. szukanie okazji do picia
  2. inicjowanie wypijania kolejek
  3. po wypiciu lepsze samopoczucie
  4. „dusza towarzystwa”
  5. alkohol przynosi ulgę, uwalnia od napięć
  6. rozpoczęte picie kończy się „urwaniem filmu”
  7. próby picia ukrytego, w samotności, na kaca

Badania europejskie

Europejskie Badanie w Szkołach Temat Używania Alkoholu i Narkotyków (ESPAD) z 2007 wykazało, że do konsumentów napojów alkoholowych (czyli osób, które spożywały dowolny jego rodzaj w ciągu ostatnich 12 miesięcy) zalicza się 79% młodzieży w wieku 15 – 16 lat oraz 92% 16/17-latków. Z kolei do osób pijących często (przynajmniej raz w miesiącu poprzedzającym badanie) zaliczono 57,3% młodzieży młodszej i 79,5% młodzieży starszej. W klasyfikacji ogólnej stwierdzono spadek odsetka sięgających po alkohol gimnazjalistów w porównaniu z latami ubiegłymi, wzrost zanotowano jedynie w przypadku starszych dziewcząt.

Wiadomości ogólne o alkoholu etylowym

Alkohol etylowy – C2H5OH, dzięki swym fizycznym i chemicznym właściwościom stanowi cenną, często wręcz niezastąpioną substancję, szeroko wykorzystaną w przemyśle, chemii, lecznictwie, gospodarstwie domowym. Wysoka kaloryczność czyni alkohol cennym paliwem, higroskopijność – środkiem odwadniającym i osuszającym, właściwość ścinania białka – środkiem dezynfekcyjnym, właściwość rozpuszczania tłuszczów – rozpuszczalnikiem organicznym, niski punkt wrzenia – wymiennikiem ciepła. W lecznictwie używa się alkoholu etylowego jako rozpuszczalnika (jodyna), środka bakteriobójczego, ściągającego i osuszającego. Dla celów przemysłowych można wytwarzać alkohol etylowy metodami syntezy chemicznej np. z acetylenu lub etylenu.

Do produkcji alkoholu etylowego dla celów konsumpcyjnych wykorzystuje się proces fermentacji alkoholowej, która polega na przekształceniu cukrów przy udziale katalizatora (zaczynu, fermentu), który może być w drożdżach, kiełkach jęczmienia, owsa itp. Następnie produkty fermentacji poddaje się destylacji i rektyfikacji.

  • destylacja – wykorzystując niską temperaturę wrzenia alkoholu, odparowuje się alkohol z roztworu wodnego i ponownie skrapla w wyższym stężeniu.
  • rektyfikacja – wielokrotne destylowanie produktów fermentacji w specjalnych kolumnach rektyfikacyjnych CH3OH – alkohol metylowy (denaturat) – ślepota, ciało fioletowe – trujący barwnik, słabo oczyszczony.

Alkohol etylowy

Alkohol etylowy należy do związków chemicznych, które szybko wchłaniają się z przewodu pokarmowego – już w ciągu 5–10 minut po spożyciu można go wykryć we krwi. W ciągu 15 minut wchłonięciu ulega 50% spożytej dawki. Po pewnym czasie stabilizacji stężenia alkoholu etylowego w tkankach, rozpoczyna się proces jego eliminacji. Jest to w 90% eliminacja enzymatyczna, a w 10% usuwanie w postaci niezmienionej z moczem i powietrzem wydychanym.

Skutki

Spożycie alkoholu etylowego jest związane ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia raka dna jamy ustnej, raka gardła, krtani, przełyku i wątroby (w przypadku wystąpienia marskości tego narządu) oraz prawdopodobnie raka piersi, okrężnicy i odbytnicy.

Jak to wygląda w skali kraju?

Badania sfinansowane przez Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii i PARPA) wskazują, że:
III klasy gimnazjum – 15-latkowie 65,8% z nich piło alkohol w ciągu ostatnich 30 dni (71,5% chłopców; 60,3% dziewcząt); 29,2% z nich UPIŁO się w ciągu ostatnich 30 dni (38,1% chłopców; 20,8% dziewcząt);
II klasa szkoły średniej – 17-latkowie 78,9% z nich piło alkohol w ciągu ostatnich 30 dni (84,6% chłopców; 73,2% dziewcząt); 37,2% z nich UPIŁO się w ciągu ostatnich 30 dni (47,7% chłopców; 26,5% dziewcząt);

Niszczące działanie alkoholu na organizm:

1. JAMA USTNA Wysusza błonę śluzową jamy ustnej i przełyku, prowadzi do zmian głosu.
2. ŻOŁĄDEK Wysusza i podrażnia błonę śluzową żołądka, powoduje powstanie wrzodów żołądka i dwunastnicy.
3. UKŁAD KRWIONOŚNY Wraz z krwią dociera do wszystkich komórek organizmu, zmniejsza odporność na infekcję i choroby zakaźne.
4. MÓZG Szybko dociera do mózgu, niszcząc szare komórki, które nie regenerują się. Następuje osłabienie pamięci i intelektu.
5. UKŁAD NERWOWY Zwalnia procesy psychiczne, powoduje zawroty, bóle głowy i poważne problemy wzrokowe.
6. SERCE Przyspiesza akcję serca, może być bezpośrednim powodem zawału serca.
7. WĄTROBA Pod jego wpływem wątroba po dłuższym czasie obumiera i przestaje funkcjonować.
8. KOŚCI Zwiększa ryzyko złamania.
9. NERKI Osłabia funkcjonowanie nerek, powoduje choroby układu moczowego.
10. SEKS Utrudnia, a w końcu uniemożliwia współżycie seksualne.
11. CIAŁO Sprzyja uszkodzeniom w wyniku wypadków, pobić, samookaleczeń

Zagrożenia

Dla młodego, rozwijającego się organizmu częste spożywanie alkoholu jest wręcz zabójcze, gdyż w krótkim czasie powoduje:

  1. różnego rodzaju uszkodzenia organiczne,
  2. zaburzenia w sferze psychiki, głównie: dysfunkcje pamięci, obniżenie uczuciowości wyższej, obniżenie krytycyzmu,
  3. konflikty w sferze interakcji,
  4. psychodegradację – wynika to z mniejszej tolerancji na alkohol młodego organizmu.
  5. Nastolatki używają alkoholu z najrozmaitszych powodów:
  6. ponieważ chcą zobaczyć jak to jest,
  7. ponieważ wygląda to na świetną zabawę,
  8. ponieważ zaimponowały im reklamy lub idole, z którymi się identyfikują,
  9. ponieważ alkohol jest łatwo dostępny,
  10. ponieważ wszyscy to robią, a rodzice często milczą i na to pozwalają,
  11. wreszcie alkohol praktycznie gwarantuje natychmiastowe osiągnięcie wspaniałego samopoczucia przy minimalnym wysiłku.

Największe spożycie alkoholu w Europie:

Aby określić, które z krajów Europy piją najwięcej, dokonaliśmy oceny 33 państw pod względem: spożycia, regulacji prawnych, ryzykownych zwyczajów picia i jego wpływu na zdrowie. W rankingu znalazło się 15 krajów spożywających największe ilości alkoholu:
Chorwacja, Słowenia, Estonia, Niemcy, Węgry, Czechy, Austria, Słowacja, Rosja, Litwa, Rumunia, Belgia i Luxemburg, Portugalia, Dania, GB.

Komentarz

Skoro tyle zła wyrządza alkohol i wiadomo o tym od lat, dlaczego go produkujemy? Żeby zarobić. Z boku może to wyglądać tak, że „mądra” część społeczeństw świata produkuje truciznę, aby pozbyć się tej „głupszej części” ludzi. Uzależnieni od alkoholu żyją krótko, a ponieważ państwo ich leczy sporadycznie, społeczeństwa nie ponoszą kosztów z tym związanych. Lepiej zatem, jak ludzie piją niż chorują. Taka filozofia państwa w latach PRL doprowadziła właśnie do bagatelizowania choroby alkoholowej. Alkoholizm to także choroba, ale… „jakże przyjemna”. Człowiek pijany czy naćpany jest szczęśliwy i niczego więcej do życia mu nie potrzeba, tylko kieliszek wódki. Może to o to chodzi, mówiąc z sarkazmem, że ci mądrzejsi dążą do uszczęśliwienia tych głupszych… Zatem ustalmy na zakończenie: „Piją tylko głupcy?”