Adamek vs Cunningham

Tomasz Adamek po raz drugi w karierze pokonał w ringu Stevena Cunninghama. Zmierzyli się w wadze ciężkiej o pas IBF w 12-rundowym pojedynku, wcześniej w wadze cruiser kilka lat temu. „Góral” tym razem „nie wyłączył” prądu i też nie zatopił „USS”. Przez wszystkie rundy jednak kontrolował walkę i zasłużenie zwyciężył na punkty: 15:15 – równowaga, dla Stevena 13:15, trzeci sędzia punktował 15:12 dla Tomka. Przez tak zwaną split decision wygrał Adamek.

Pojęcie split decision to termin występujący wówczas, gdy jeden z sędziów wskazuje remis. W zasadzie można powiedzieć, iż Adamek wygrał jednym punktem, gdyż trzeci z sędziów dał mu zwycięstwo w o jednej rundzie więcej niż uzyskał USS. Bywa, iż taki wynik jest pretekstem do walki rewanżowej.

Adamek zdobywając pas IBF, ma ponoć zakontraktowaną walkę z Pulewem i jeśli wygrałby ją, mógłby walczyć z Władymirem Kliczką o tytuł mistrzowski. Obecnie jest drugi w rankingu wagi ciężkiej. (zobacz fragment walki)

adamek_vs_cunningham02

Adamek poprawnie kontrował Cunninghama

adamek_vs_cunningham01

W końcowych rundach Steven dążył do przewagi

adamek_vs_cunningham03

Kontrowersyjny wynik jest jednak sprawiedliwy, Adamek był lepszy

Po walce Cunningham powiedział, iż czuje się skrzywdzony. Momentami przeważał, miał przebłyski i niektóre akcje wyprowadzał bardzo dobrze. Adamek jednak nie pozostawał dłużny. Być może remis byłby bardziej uczciwym werdyktem, ale telewizja NBC prawdopodobnie zmierza do pokazania kolejnej walki Tomasza, zatem Steven musiałby choć raz położyć Adamka na deskach. Tak się nie stało. Po walce Polak stwierdził, iż dobrze mu się walczyło i mógłby stoczyć jeszcze kilka rund. Cóż, faktycznie obaj pięściarze nie parli do przodu i nie narzucali tempa, walczyli raczej ostrożnie, nie tworząc wielkiej dramaturgii. Mimo wszystko jednak to był bardzo dobry pojedynek.