Dnia 24.04.2010 r., już za kilka dni odbędzie się pojedynek dwóch bokserów wagi cieżkiej Arreola vs Adamek.
Chris Arreola właśc. Cristobel Arreola urodziła się 5 marca 1981 w Los Angeles w Californi i jest to amerykański bokser pochodzenia meksykańskiego. Z kolei Tomasz Adamek urodził się 1 grudnia 1976 r. w Żywcu i jest polskim bokserem.
Wielu komentatorów zapowiadając walkę, mówi o osiągnięciach dotychczasowej kariery zawodników. To, że Adamek był mistrzem, cóż, może i ma znaczenie prestiżowe lub podczas ustalania szczegółów kontraktu. Natomiast na ringu liczą się tylko pięści.
Jako fan boksu trzymam kciuki za Tomasza Adamka, lecz jestem realistą. Tę walkę Tomek może niestety przegrać z dwóch ważnych powodów:
1. Arreola bije mocno i choć jest średnio odporny na ciosy, to potrafi się pozbierać;
2. Arreola jest twardzielem, on nie walczy dla sportu, on po prostu uwielbia bójki i mordobicie, ma spojrzenie typa spod celi, który zabije za paczkę fajek. Jest młody i jeszcze musi się wyszumieć, a ring służy mu do tego właśnie.
Z kolei Tomasz Adamek to ojciec, mąż i głowa rodziny, poważne jednoosobowe przedsiębiorstwo. W każdym wywiadzie podkreśla, że „ręce tylko walczą”, ale to głowa myśli i każdego, nawet silniejszego (aluzja do Arreoli) można przechytrzyć. Tego się właśnie obawiam, bo może być za mało czasu na myślenie. Dawniej wchodził do ringu i walczył, teraz szuka wspomagania taktycznego.
W boksie jednak podobnie jak na froncie wojennym decyduje rozpoznanie walką. W pierwszej rundzie rywale zwykle badają się wzajemnie. Może się okazać, iż obrana taktyka nie sprawdza lub nie sprawdzi się, bo rywal bije mocniej niż się zakładało – tak było z Estradą. Adamek zaplanował sobie coś, czego nie mógł zrealizować, gdyż przeciwnik okazał się nie do obicia, był zwinniejszy momentami od Adamka. Z kolei Tomek był czasami niefrasobliwy, bo odskakiwał bez obrony i dziwnie, niespójnie zarzucał głową. Te ruchy głową, jakieś sztuczne i niekontrolowane jakby odpychanie się od rywala głową, mogą mu przysporzyć wiele czarnych chwil z knock-downem włącznie. Odsłania się wówczas i rywal może doskoczyć. Podobnie nie podoba mi się, jak Adamek odpycha rywala, pozostawiając nieosłoniętą szczękę. A powinien ściągać go „po chamsku” do dołu lub odskakiwać z pożegnalnym lewym/prawym zaporowym.
Przewiduję taktykę obu pięściarzy:
obaj uderzą gwałtownie z furią od pierwszej chwili i w drugiej rundzie będą odpoczywać. Kto zbierze więcej sił, ten w trzeciej lub czwartej rundzie wygra. Ten pojedynek nie powinien trwać długo, ponieważ Arreola będzie chciał się zrehabilitować za mecz/walkę z Klitschką (Kliczką), w którym tylko się bronił. Natomiast Adamek ma ostatnią szansę, aby przyciągnąć sponsorów i poważne stacje do siebie.
Tak więc pierwsze rundy będą wyniszczające… Oby nikomu nie stała się krzywda.
Arreola vs Walker
Walker ma podobne warunki fizyczne do Adamka. Uzyskał nad Arreolą ogromną przewagę w walce, posłał go na deski, ale mimo to przegrał. Na powyższym filmie widać, że brakowało mu siły rażenia. Adamkowi też jego moc może nie wystarczyć, aby definitywnie „położyć rywala na ringu”.
Efektowne walki/zwycięstwa obu pięściarzy
Z Arreolą Tomek może wygrać, ale jest jeden warunek: atak i to zdecydowany na głowę, prawy prosty (Tomka prawy chyba jest silniejszy od lewego) oraz/lub lewy z dołu na szczękę. Walenie w sadełko może nie poskutkować. Tomkowi przyda się dobra obrona, której w ogóle nie miał Kliczko, zlekceważył sobie Arreolę, ale jego na to stać, bowiem ma nad resztą ciężkich (z którymi walczy) przewagę zasięgu ramion.
Powodzenia Tomasz – Furia to Twoje imię na 24.04.2010 r. Kolejnym do pokonania będzie Powietkin!
No, analiza ok., ale nie wiem… To wygra Tomek? Widzę, że chyba nie ma szans. Zwycięzca zawalczy z klitschką, a to zaogni walkę z Arreolą. Adamek za szybko sie porwał na najlepszych. Ale oczywiście można zawsze liczyć, że nie da plamy.Trzymam kciuki. Artykuł super. Pozostałe sportowe – bokserskie też. Super.
OK. To jest Twoje zdanie. Ale moim zdaniem Arreola jest zdecydowanie wolniejszy od Adamka, jego siła na niewiele się zda, z prostej przyczyny: ciężko mu będzie w ogóle trafić Tomka. Arreola w najmniej oczekiwanych momentach będzie dostawał bezlitosne serie ciosów, może nie powalą one go na ziemię, ale wzbudzą w nim strach.