Film/komedia
M. Perry jest filmowym Mike’m O’Donnelem – pierwsze zdjęcie. Film zaczyna się sceną, gdy Mike w liceum gra ważny mecz koszykówki, obserwują go skauci i będzie mógł podjąć studia, być gwiazdą NBA itd. Jednak podczas przerwy podchodzi do swojej dziewczyny Scarlett i ona mówi mu o ciąży.
Chłopak jest załamany, nie wchodzi już na boisko, ale wychodzi z hali i tu czas przeskakuje o kilkadziesiąt lat. Jako dojrzały mężczyzna ma dość sukcesów w pracy, nie wiedzie mu się z rodziną i tęskni za tym, co mogłoby się stać, gdyby wówczas nie wyszedł z hali, gdyby wtedy porzucił ukochaną. Przypadkiem wyjawia takie życzenie, aby znów mieć 17 lat i przenosi się do swojego ciała sprzed lat (Z. Efron). Na drugim zdjęciu jako nastolatek i przyjaciel własnych dzieci tańczy ze swoją żoną, która początkowo nie rozpoznaje w nim tego Mika z dawnych lat…
Interpretacja
Jest w filmie stary motyw powrotu do przeszłości, aby coś sprawdzić, aby zmienić życie na lepsze. Po przenosinach w czasie bohater nawiązuje wspólny język ze swoimi nastoletnimi dziećmi i teraz dopiero widzi, w jakim świecie żyją, jakie trudne mają problemy. Taka wiedza z pewnością przyda się każdemu ojcu. Tak naprawdę właśnie jest to film o ogromnej pracy, jaką trzeba wykonać, aby móc wieść udane rodzinne życie.
Mike przez lata zajmował się karierą, a kiedy wszystko osiągnął, okazało się, że stracił kontakt z najbliższymi. Każdy pracoholik i potencjalny karierowicz powinien potraktować ten obraz jako przestrogę. Polacy zrobiliby z tego tematu dramat psychologiczny, Amerykanie spróbowali poważne treści przemycić pod maską komedii. Nie ma z czego się tutaj śmiać.
Perry właściwie gra tam pięć minut… szkoda